Źródła Reutera podają, że Niemcy wezwały we wtorek polskiego ambasadora, a minister spraw wewnętrznych Nancy Faeser rozmawiała ze swoim polskim odpowiednikiem, aby omówić „zarzuty dotyczące afery pieniężnej na wizy dla migrantów, która wstrząsnęła polską polityką wewnętrzną”.
Z nieoficjalnych ustaleń agencji wynika, że nasz zachodni sąsiad domaga się pilnych wyjaśnień dotyczących liczby wydanych wiz i narodowości ich odbiorców. Niemcy chcą też wiedzieć, jakie środki zaradcze podejmuje polski rząd.
Afera wizowa w Polsce. Jest ruch Niemiec
Wcześniej we wtorek Zbigniew Ziobro poinformował, że Prokuratura Krajowa przyjrzy się nieprawidłowościom w przyznawaniu wiz przez polskie konsulaty w czasach rządów Platformy Obywatelskiej. Zapowiedział m.in. przesłuchanie Radosława Sikorskiego.
W poniedziałek minister spraw zagranicznych pytany w wywiadzie dla TVP Info o sprawę afery wizowej zarzucał opozycji tworzenie fake newsów. – Czołowym fake newsem jest tzw. afera stulecia, która miała powstać w MSZ. Nie ma żadnej afery wizowej. (...) Doszło do ustalenia nieprawidłowości wydania nieco ponad 200 wiz w ciągu ostatnich 30 miesięcy. Ten proceder został rozpoznany przez polskie służby, CBA, które zajmuje się tą kwestią. W tym czasie wydaliśmy prawie 2 mln wiz, z czego 1,5 mln Białorusinom i Ukraińcom – tłumaczył Zbigniew Rau.
W piątek 15 września Ministerstwo Spraw Zagranicznych wydało oświadczenie w sprawie „nieprawdziwych informacji dotyczących procesu wizowego”. W obszernym dokumencie wypunktowano 10 wątków. Pojawia się m.in. stwierdzenie, że „nie jest prawdą, że MSZ sprowadził setki tysięcy migrantów z krajów muzułmańskich i Afryki”. Podkreślono także, że „w polskiej polityce wizowej absolutnym priorytetem jest bezpieczeństwo obywateli RP”.
Czytaj też:
PK wszczyna śledztwo ws. afery wizowej w latach 2009-2015. Planuje przesłuchać SikorskiegoCzytaj też:
„Albo idiota, albo kłamie”. Poseł Tomczyk nie wycofuje się z krytyki ministra Raua