Zmielił zwłoki własnej dziewczyny. Ułaskawiono zabójcę, bo walczył w Ukrainie

Zmielił zwłoki własnej dziewczyny. Ułaskawiono zabójcę, bo walczył w Ukrainie

Wagnerowcy podczas ćwiczeń w Białorusi
Wagnerowcy podczas ćwiczeń w Białorusi Źródło: Wikimedia Commons / Информационное агентство БелТА
W Rosji ułaskawiono mordercę, który w makabrycznych okolicznościach próbował pozbyć się ciała. Darowano mu karę, ponieważ zgodnie z umową walczył on przez pół roku w Ukrainie.

Rosjanin Dmitrij Zielenski skazany został w 2019 roku. Udowodniono mu zamordowanie swojej dziewczyny, 27-letniej Tatiany Melechinej. Zabójca miał udusić swoją ofiarę podczas kłótni, do której doszło pod wpływem alkoholu.

Wagnerowiec zmielił ciało własnej dziewczyny

Początkowo morderca próbował zmylić policję. Ukrył ciało i przedstawiał wymyślone alibi. Kiedy jednak został przyciśnięty przez śledczych, przyznał się do wszystkiego i opisał makabryczne szczegóły swojej zbrodni. Jak się okazało, szczątki ukochanej zatopił w rzece.

„Rozczłonkowałem ciało, przerobiłem je w maszynce do mięsa, zebrałem kości do trzech worków i wrzuciłem do rzeki” – przytaczało jego słowa Radio Swoboda. W relacjach z tej wstrząsającej sprawy podkreślano, że morderca to były wojskowy, służący jeszcze podczas II wojny czeczeńskiej. Po powrocie z frontu miał zachowywać się „nieswojo” i odmawiać pomocy psychologa.

Rosyjski morderca ułaskawiony za służbę

Zgodnie z zasadami ogłoszonymi przy naborze więźniów, opisywany tutaj mężczyzna mógł ubiegać się o przedterminowe zwolnienie z więzienia. Wszystko dlatego, że uczestniczył w walkach w Ukrainie przez wymagany w kontrakcie czas.

O jego ułaskawieniu poinformowała dziennikarzy matka, według której syn został już zresocjalizowany i odpokutował za swoją winę. W tym momencie mieszka w obwodzie ługańskim, który jest okupowaną przez Rosjan częścią Ukrainy.

Grupa Wagnera już nie walczy w Ukrainie

Przypomnijmy: Kreml podjął decyzję o definitywnym wycofaniu Grupy Wagnera z walk na Ukrainie. To pokłosie buntu najemników – a właściwie marszu na Moskwę – który miał miejsce w dniach 23-24 czerwca. Po jego zakończeniu część najemników została wcielona do regularnej armii rosyjskiej. Pozostali zostali przerzuceni na Białoruś.

Jak wynika z ustaleń agencji Bloomberga, powstałą na froncie „lukę” po wagnerowcach wypełnią więźniowie zwerbowani w rosyjskich zakładach karnych oraz tzw. kadyrowcy, czyli pochodzący z Czeczenii żołnierze pułku Achmat.

Warto dodać, że Duma Państwowa – izba niższa parlamentu Rosji – rozpatrywała w tym celu projekt zmiany przepisów, który miał umożliwić skazanym kontraktową służbę woskową. Ten właśnie proceder był przez wiele miesięcy stosowany przez Grupę Wagnera, która w większości składała się właśnie z ułaskawionych kryminalistów.

Raport Wojna na Ukrainie Otwórz raport Czytaj też:
Nieoczekiwany powrót wagnerowców. Powodem mają być sukcesy Ukraińców
Czytaj też:
To on przejął biznesy Prigożyna w Afryce. Kim jest Dmitrij Sytyj i czym się zajmuje?