Do strzelaniny doszło w centrum handlowym w Bangkoku, stolicy Tajlandii. W sieci szybko pojawił się nagrania z wnętrza Siam Paragon, na których słychać strzały. Policja w pierwszych komunikatach podkreślała, że nie jest w stanie oszacować liczby ofiar. Donoszono, iż strzelano w łazience na parterze.
Strzelanina w Bangkoku
Jeden z internautów na Twitterze (X) ostrzegał pozostałych użytkowników przed wchodzeniem do centrum handlowego Siam Paragon. „Do każdego, kto planuje tam iść – proszę, unikajcie teraz tego miejsca. Bądźcie bezpieczni” – pisał. Inny pod nagraniem z odgłosami strzałów zauważał: „Musiało tam utknąć mnóstwo ludzi”.
Służby szybko zamknęły centrum handlowe oraz odizolowały najbliższą okolicę. Około godziny 12:22 czasu polskiego poinformowano o zatrzymaniu strzelca. Został aresztowany o 17:06 czasu lokalnego. Do sieci trafiły nawet jego zdjęcia. Szybko zaczęto pisać, że to mężczyzna, który może nie mieć nawet 18 lat. Zamachowca sfotografowano na ziemi, skutego kajdankami.
Premier Tajlandii skomentował zdarzenie
Lokalne media poinformowały, że w pobliskim szpitalu znalazły się ciała trzech ofiar śmiertelnych strzelaniny. Służby zabezpieczyły broń, którą napastnik najprawdopodobniej posłużył się podczas ataku. Sytuację skomentował premier Taljandii Settha Thavisin. – Jestem świadomy sytuacji i śledzę sprawę strzelaniny w centrum handlowym Siam Paragon – poinformował.
Czytaj też:
Dwa wybuchy na przedmieściach Sztokholmu. Wojna gangów trwa w najlepszeCzytaj też:
32-letni student otworzył ogień, zabijając trzy osoby. Rotterdam w szoku