O przyjęciu rozporządzenia dotyczącego „sytuacji kryzysowych i nadzwyczajnych w kontekście migracji i azylu” poinformowała hiszpańska prezydencja. Ma ono stanowić podstawę negocjacji między państwami członkowskimi a Parlamentem Europejskim. Głosowanie dotyczące paktu migracyjnego odbędzie się prawdopodobnie w przyszłym roku.
W rozmowach w Brukseli uczestniczyli ambasadorowie z 27 krajów. Wcześniej przedstawiciele Włoch i Niemiec rozwiązali spór dotyczący organizacji charytatywnych ratujących migrantów, którzy utknęli na Morzu Śródziemnym. Nieoficjalnie media donoszą, że przeciwko rozporządzeniu opowiedziały się Polska i Węgry. Trzy inne państwa miały wstrzymać się od głosu.
Na czwartek i piątek w Grenadzie zaplanowano szczyt, w trakcie którego przywódcy państw UE mają omówić temat niekontrolowanej migracji.
Debata o migracji w Parlamencie Europejskim
W krajach Unii Europejskiej toczy się dyskusja dotycząca zmian w polityce migracyjnej. Państwa z południa Europy, które są najbardziej obciążone liczbą migrantów docierających z Afryki i Azji oczekują od pozostałych solidarności w radzeniu sobie z dużym napływem osób ubiegających się o azyl.
Debata o migracji rozpoczęła środowe obrady Parlamentu Europejskiego. Posłowie dyskutowali o przyjęciu paktu migracyjnego, przeciwko któremu protestują władze Polski. Beata Szydło zapewniała, że „Polska chce znaleźć rozwiązania, które będą pomagały rzeczywiście tym ludziom, którzy pomocy wymagają. Ludziom, którzy mają trudne życie, którzy uciekają przed wojną”. – Udowodniliśmy, przyjmując do Polski tysiące uchodźców wojennych z Ukrainy, że takie rozwiązania są możliwe. Ale chcę jasno i bardzo wyraźnie powiedzieć: Polska nigdy nie zgodzi się na przyjmowanie nielegalnych migrantów – podsumowała.
O co chodzi w pakcie migracyjnym?
Nowy pakt migracyjny ma doprowadzić m.in. do ujednolicenia procedury azylowej. Kwestią sporną są tzw. przepisy kryzysowe. Chodzi o nadzwyczajne środki solidarnościowe, które uruchamiane byłyby w sytuacjach dużego naporu migrantów na granice zewnętrzne Unii Europejskiej.
Jednym z głównych rozwiązań ma być wprowadzenie mechanizmu relokacji. W przypadku, gdy jakieś państwo nie będzie w stanie na bieżąco rozpatrywać wniosków o azyl (czyli w terminie nie dłuższym niż 6 miesięcy), może oczekiwać wsparcia od innych krajów członkowskich. Jeżeli te wyrażą zgodę, na ich terytorium zostanie relokowana część migrantów oczekujących na rozpatrzenie wniosku o azyl.
Utrzymanie tych osób, ewentualne odesłanie ich do kraju pochodzenia albo przyjęcie – w przypadku pozytywnego rozpatrzenia wniosku, leżałoby w tym momencie w gestii państwa przyjmującego migranta starającego się o azyl.
Kraje, które nie wyrażą zgody na udział w relokacji migrantów, będą zobowiązane do udziału w innej formie. Może to być np. wpłata do unijnego funduszu migracji, dostarczenie pomocy rzeczowej czy udostępnienie personelu państwu dotkniętemu migracją. Polska w całości odrzuca te przepisy. Weto naszego kraju nie spowoduje jednak obalenia paktu migracyjnego. Do jego przyjęcia wystarczy większość kwalifikowana.
Czytaj też:
Wznawiamy kontrole na granicy ze Słowacją. Wraca aktywność na „szlaku bałkańskim”Czytaj też:
Ostra debata o skandalu wizowym w PE. „Śmiecie oskarżać Polskę?”