Skandal na Oktoberfest w Saksonii. Pieśń „Erika” i nazistowskie pozdrowienia

Skandal na Oktoberfest w Saksonii. Pieśń „Erika” i nazistowskie pozdrowienia

Oktoberfest, zdjęcie ilustracyjne
Oktoberfest, zdjęcie ilustracyjne Źródło: Shutterstock / rawf8
W trakcie świętowania Oktoberfest w niewielkiej miejscowości w Niemczech doszło do skandalu. Chodzi o odśpiewanie popularnej w III Rzeszy pieśni i wykonanie nazistowskich pozdrowień.

We wtorek, 3 października, zakończyła się tegoroczna edycja Oktoberfest, czyli najsłynniejszych na świecie dożynek piwnych, które są organizowane w Monachium na południu Niemiec.

Skandal na dożynkach w Saksonii

Niemieckie media relacjonują, że w tym roku w imprezie wzięła udział rekordowa liczba ponad 7 mln gości. Te doniesienia przykrył jednak skandal, do którego doszło pod koniec września w innej części Niemiec.

Rozpisywały się o nim media na całym świecie. Chodzi o nagranie z niewielkiej miejscowości Zieschütz w Saksonii, gdzie także zorganizowano Oktoberfest.

Na nagraniu zarejestrowano fakt, że grupa uczestników – trzech mężczyzn i kobieta – odśpiewała popularną w czasach III Rzeszy piosenkę „Erika” i wykonywała przy tym nazistowskie pozdrowienia. Lokalna policja wszczęła już postępowanie w tej sprawie.

Nazistowskie korzenie „Eriki”

Treść utworu może wydawać się błaha – tłumaczenie pierwszych wersów brzmi: „Na wrzosowisku kwitnie mały kwiatek i nazywa się Erika” – jednak okoliczności jego powstania na wskroś nazistowskie. „Erika” to pieśń marszowa, która została skomponowana przez w 1938 r.

Jej autorem był należący do NSDAP już od 1933 r. kompozytor Herm Niel (właśc. Ferdinand Nielebock). Co najważniejsze, „Erika” była jedną z najczęściej śpiewanych pieśni przez żołnierzy Wehrmachtu w trakcie II wojny światowej. Można ją było także usłyszeć na wielu wiecach NSDAP.

„Wystarczy, że zacznie grać melodia nazistowska”

Do skandalu odniosła się Natalia Nitek-Płażyńska, prezes fundacji „Łączy nas Polska”, której celem jest m.in. propagowanie prawdy historycznej o przebiegu niemieckiej okupacji w Polsce.

Nitek-Płażyńska tłumaczyła, że wiedza współczesnych Niemców o zbrodniach ich przodków pozostawia wiele do życzenia.

– Widzieliśmy, co się działo na Oktoberfest. Wystarczy tylko, że zacznie grać melodia nazistowska, to co się dzieje z niemieckimi rękami? Od razu w łokciu się prostują – skwitowała dla Polskiej Agencji Prasowej prezes fundacji.

Czytaj też:
Zgrzyt na Jarmarku św. Dominika w Gdańsku. Niemcy odśpiewali pieśń, która była popularna w Wehrmachcie

Czytaj też:
Skandal z udziałem Zełenskiego. Kluczowa postać podała się do dymisji