W poniedziałek, podczas zawodów Gordon Bennett Gas Balloon Race, należący do polskiej drużyny balon spadł na stację transformatorową i się zapalił. Fox4News poinformowało, że do wypadku doszło koło godziny 19.25. Balon pilotowało dwóch Polaków: Krzysztof Zapart i Piotr Halas ze Świdnicy. Obaj piloci odnieśli obrażenia i zostali przewiezieni do szpitala Parkland w Dallas.
Rozbił się balon z Polakami
Sekretarz generalny Aeroklubu Polskiego Piotr Czarnecki potwierdził w rozmowie z Polską Agencją Prasową, że „polscy uczestnicy zawodów balonowych o Puchar Gordona Bennetta w USA mieli wypadek i zostali przetransportowani do szpitala Parkland Memorial Hospital w Dallas (stan Teksas) w stanie stabilnym”.
Z kolei organizatorzy wyścigu zapewnili w mediach społecznościowych, że „bacznie monitorują sytuację i są w kontakcie ze swoją załogą i lokalnymi urzędnikami”.
Druga polska załoga uczestnicząca wyścigu, czyli Jacek Bogdański oraz Przemysław Mościcki, wylądowała bezpiecznie.
Prestiżowe zawody
Balony wystartowały w wyścigu w sobotę 7 października z Albuquerque. Każdy z nich był wypełniony 1000 metrami sześciennymi wodoru. Zespoły stosują różne strategie, aby zmaksymalizować dystans. Wygrywa ta drużyna, która doleci najdalej. W trakcie lotu nie ma przystanków, podczas których można by zatankować albo uzupełnić zapasy. Dotychczasowy rekord ustanowiono w 2005 r., gdy belgijska drużyna pokonała ponad 3400 kilometrów.
Puchar Gordona Benneta jest uznawany wśród zawodników za najbardziej prestiżowe zawody balonowe na świecie. Wyścig ma też wieloletnią tradycję – pierwszy odbył się w w 1906 roku w Paryżu.
Czytaj też:
Tego nikt się nie spodziewał. Oscar Pistorus może wyjść na wolnośćCzytaj też:
Farerzy nie chcą oglądać Polaków bez Lewandowskiego. Masowe zwroty biletów