Nie można siedzieć na dwóch stołkach, trzeba wybadać, z którego wcześniej się spadnie – powtarzał swoim współpracownikom marszałek Józef Piłsudski. A że wieszczem był, mówił też o wspaniałym narodzie i ludziach k…, co dziś można by zadedykować ukraińskim politykom. Sęk w tym, że w przypadku Ukrainy na dwóch stołkach usiadły Stany Zjednoczone po zaognieniu sytuacji na linii Izrael – Strefa Gazy, czyli po największym od lat ataku Hamasu.
Stany Zjednoczone na każdym kroku podkreślają, że będą wspierać Izrael zaatakowany przez Hamas, bo każdy kraj ma prawo do obrony. To samo mówią o Ukrainie (choć dostarczane rakiety nie mogą przecież, nie daj Boże, dolecieć na terytorium Rosji, tylko mają co najwyżej pozwolić ostrzeliwać agresora na okupowanych terytoriach Ukrainy).
Teraz Amerykanie podkreślają również, że ich pomoc dla Ukrainy nie osłabnie mimo, iż będą aktywnie wspierać Izrael. To jednak słowa, w które naprawdę ciężko uwierzyć.
I wcale nie dlatego, że Biały Dom ma złe intencje. Chodzi raczej o możliwości.
Źródło: Wprost
© ℗
Materiał chroniony prawem autorskim.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.