Rekordowa fala sztormowa na Bałtyku spodziewana jest w nocy z piątku na sobotę 21 października. Ma ona być aż o 2 metry wyższa niż zwykle, co ostatnim razem zdarzyło się około stu lat temu. Gwałtowny wzrost sanów wody w morzu wywołał alarmy w trzech nadbałtyckich krajach. Niemcy, Szwedzi i Duńczycy szykują się na najgorsze.
Niemcy, Szwecja i Dania przygotowują się na sztorm
Wodę już w piątek 20 października wieczorem można było zaobserwować na ulicach niemieckich miast w landzie Szlezwik-Holsztyn. Podtopienia odnotowano w Kilonii, Lubece, Wismarze i Flensburgu. Rzeczniczka policji z tego ostatniego miasta ostrzegła, że woda jest już tuż tuż i podtopiła jeden z hoteli w okolicy portu.
Żywioł porwał plażowe kosze z Kilonii. Połączenia kolejowe z tego miasta do Hamburga zostały wstrzymane. Zagrożeni są także mieszkańcy landu Meklemburgia-Pomorze Przednie, choć tama fala ma sięgać maksymalnie 1,3 metra więcej niż zwykle.
Ewakuację zarządzono w Danii – dotyczy ona głównie mieszkańców i turystów ze wschodniego wybrzeża kraju. Ograniczono też ruch promów pomiędzy tym krajem i Niemcami. W Szwecji z kolei alerty pogodowe trafiły do ludzi z południa kraju. Zagrożony jest zwłaszcza obszar między Öresundbrücke i Ystad.
Jak zapowiada się sytuacja w Polsce?
Choć w krajach regionu panuje dość duży niepokój, u nas sytuacja nie jest na ten moment tak poważna. Biuro Prognoz Hydrologicznych IMGW w Gdyni wydało jednak w czwartek 19 października ostrzeżenie o wysokim stanie wody w Bałtyku i wzrostach na Żuławach. Ostrzeżenia II stopnia trafiły do mieszkańców Pomorza Zachodniego, wschodniej części naszego wybrzeża Bałtyku oraz Zatoki Gdańskiej.
Według alertów „Przewidywane są wahania i wzrosty poziomów wody powyżej stanów ostrzegawczych, lokalnie z przekroczeniem stanów alarmowych”. Sytuacja ma dotyczyć Żuław i Zalewu Wiślanego.
Czytaj też:
Znaleziono ciało 6-latka w Gdyni. Trwa policyjna obława za mężczyznąCzytaj też:
Trwa rozbrajanie niewybuchu miny morskiej nad Bałtykiem. Ważny alert dla Polaków