Sędzia prowadzący proces Donalda Trumpa ws. oszustwa cywilnego o wartości 250 milionów dolarów zagroził byłemu prezydenta karą więzienia. Stało się po tym, jak Trump nie zastosował się do częściowego nakazu milczenia wymagającego od niego usunięcia postu obrażającego urzędnika sądowego sędziego w mediach społecznościowych – poinformowało NBC News.
Sędzia Arthur Engoron podkreślił w piątek 20 października, że wpis byłego amerykańskiego prezydenta w mediach społecznościowych jest „nieprawdziwy i lekceważący”. Dodał, że rozmawiał w tej sprawie z Trumpem i nakazał mu natychmiast usunąć komentarz, a były prezydent USA zadeklarował, że to zrobił.
Donald Trump zignorował nakaz milczenia. Sąd ostrzega przed „poważnymi sankcjami”
Sędzia dodał, że w czwartek wieczorem dowiedział się, że obraźliwy post nie został usunięty, co jest rażącym naruszeniem zakazu milczenia i „niezastosowanie się do niego spowoduje poważne sankcje”. Engoron wyjaśniał, że wpis pozostawał na stronie kampanii Trumpa przez 17 dni i został usunięty dopiero po tym, jak sąd wysłał maila w tej sprawie. Nakaz milczenia obowiązuje byłego amerykańskiego prezydenta od początku października.
Obrońca Trumpa podkreślił, że „z tego co zrozumiał, zachowanie jego klienta było nieumyślne”. – Trump nigdy więcej wygłaszał już komentarzy na temat personelu sądu, ale wygląda na to, że nikt nie usunął tego ze strony internetowej kampanii. To niefortunne i przepraszam w imieniu mojego klienta – wyjaśnił Chris Kise.
Kłopoty Donalda Trumpa. Byłemu prezydentowi USA grozi więzienie
Engoron stwierdził, że „względni uwagi” prawnika byłego prezydenta USA. Dodał jednak, że Trump w dalszym ciągu ponosi odpowiedzialność za to, co pojawia się na stronie internetowej jego kampanii. Były amerykański prezydent w licznych uwagach sugerował, że urzędnik miał niewłaściwe relacje z liderem większości w Senacie Chuckiem Schumerem. Trump nazywał również Engorona „skrajnie lewicowym demokratą”.
Czytaj też:
Szokujące wypowiedzi Trumpa o Hezbollahu. Biały Dom komentujeCzytaj też:
Donald Trump stanął przed sądem. „Polowanie na czarownice wszechczasów”