W środę 25 października doszło do dwóch strzelanin w USA. Sytuacja miała miejsce w Lewiston – drugim co do wielkości mieście stanu Maine, oddalonym około 57 kilometrów od Portland. Sprawca najpierw otworzył ogień przy kręgielni, a potem przy restauracji. Zginęły co najmniej 22 osoby, a kilkadziesiąt zostało rannych – pierwsze doniesienia mówiły o 50 – 60 poszkodowanych. Podejrzany został zidentyfikowany jako Robert Card.
Strzelanina w USA
To certyfikowany instruktor broni palnej i członek rezerwy amerykańskiej armii – relacjonuje CNN. Według policji jest uzbrojony i niebezpieczny. Trwa obława na napastnika. Policja prosi o pozostanie w domach o zamknięcie drzwi oraz o kontrakt, jeśli ktokolwiek zna miejsce pobytu mężczyzny. Szkoły pozostają zamknięte, a urzędnicy zostali poproszeni o schowanie się w odpowiednich miejscach.
Wkrótce po strzelaninie opublikowano zdjęcie podejrzanego, na którym Card trzyma karabin szturmowy. Pomoc w sprawie zaoferowało FBI. 40-letni mężczyzna porusza małym, białym SUV-em z przednim zderzakiem pomalowanym na czarno. Jego auto znaleziono w Lisbon, niecałe 13 kim od miejsca, w którym miała miejsce strzelanina.
Joe Biden śledzi sytuację w Lewiston w stanie Maine
O sprawie została poinformowana gubernator stanu Maine Janet Mills, która poprosiła ludzi o stosowanie się do poleceń służb. Zapewniła, że monitoruje sytuację i pozostaje w ścisłym kontakcie z urzędnikami zajmującymi się bezpieczeństwem publicznym.
O strzelaninie powiadomiono też prezydenta USA Joe Bidena, któremu będą przedstawiane aktualne informacje. Kondolencje złożyli amerykańscy kongresmeni: Chellie Pingree, czy Jared Golden, dla którego Lewiston to miasto rodzinne. Głos zabrał też senator Angus King. Biden rozmawiał z Mills, Kingiem, senator Susan Collins oraz Goldenem.
facebookCzytaj też:
Czołgi, śmigłowce, kilkuset żołnierzy i agentów. Jak doszło do tragicznej bitwy z fanatykami Davida KoreshaCzytaj też:
Zamach w Brukseli. Napastnik przypłynął na Lampedusę w 2011 r.