W piątek 28 października Zgromadzenie Ogólne Organizacji Narodów Zjednoczonych głosowało nad rezolucją, którą zainicjowały państwa arabskie. Wzywano w niej do „humanitarnego rozejmu” w konflikcie pomiędzy Izraelem i palestyńskim Hamasem. Za przyjęciem, dokumentu głosowało 120 krajów, przeciwko było 14, a wstrzymało się od głosu aż 45 państw (w tym Polska).
ONZ przyjął rezolucję ws. konfliktu izraelsko-palestyńskiego
Przedstawicielom Izraela nie podobało się, że w rezolucji nie potępiono zamachów, przeprowadzonych przez Hamas 7 października. To od nich bowiem zaczął się aktualny konflikt. Jednocześnie przedstawiciele Pakistanu, który znalazł się w gronie 22 krajów zgłaszających dokument, podawali kontrargument. Jak wyjaśniali, w rezolucji nie potępiono też Izraela, który okupuje terytorium Palestyny, co nazwano „grzechem pierworodnym” w całej tej sytuacji i główną przyczyną konfliktu.
Skupiono się na wezwaniu do „natychmiastowego, trwałego i podtrzymanego rozejmu humanitarnego, prowadzącego do przerwania walk”. Apelowano też o szanowanie zasad prawa międzynarodowego przez wszystkie strony, w tym o ochronę cywilów, szkół i szpitali. Kraje ONZ wezwały też do pozwolenia na dostarczenie pomocy humanitarnej. Był to pierwszy dokument ONZ przyjęty w sprawie Izraela i Palestyny od momentu zamachów z początku października.
Ambasador Izraela oburzony wynikami głosowania w ONZ
– Wstydźcie się! – grzmiał w reakcji na wyniki głosowania ambasador Izraela przy ONZ Gilad Erdan. – To czarny dzień dla ONZ i ludzkości – dodawał. Jak podkreślał, Izrael nadal zamierza używać „wszelkich środków”, by „uwolnić świat od zła, które reprezentuje Hamas” i „sprowadzić zakładników do domu”. Głosowanie w ONZ nazwał „hańbą” i stwierdził, że międzynarodowa społeczność w większości woli „wspierać nazi terrorystów zamiast Izraela”.
Czytaj też:
Lindenberg: Lewicowość każe stanąć po stronie Palestyny, a emocje i logika po stronie IzraelaCzytaj też:
„Wsparcie Palestyny jest działaniem prożydowskim. Mówię to zupełnie szczerze”