Dzieci wojny XXI wieku w środku Europy. Widzę je codziennie od 1,5 roku. Raz to dziewczynka wpatrzona telefon na rozbitym przystanku, która kompletnie nie reaguje na syreny alarmowe, innym razem to dwie dziewczynki na placu zabaw zaciskające zużyty opaskę uciskową na lalce albo na swoich rękach, a jeszcze innym razem chłopcy na”blokpoście”, przy których albo ktoś się zatrzymuje ze słodyczami, albo choć zatrąbi i pomacha. Jeszcze innym razem to dziewczynka z popularnego w internecie filmu, która zatrzymuje się z rodzicami przy swoim uderzonym rosyjską rakietą przedszkolu i płacze tak, że rozrywa serce.
Tata na froncie
Kiedyś taki „blokpost” na jednym z charkowskich osiedli naprawdę nie chciał mnie przepuścić w osiedlowej uliczce, póki nie znalazłam w samochodzie słodyczy.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.