W przedterminowych wyborach w Hiszpanii zwyciężyła Partido Popular (PP), która zdobyła 136 mandatów. Dla szefa ugrupowania – Alberto Núñeza Feijóo – było to gorzkie zwycięstwo. Partia nie tylko uzyskała gorszy wynik, niż przewidywały sondaże, ale ma również zdecydowanie za mało deputowanych, aby utworzyć stabilny rząd.
Nie pomogłaby nawet koalicja ze skrajnie prawicową partią Vox, która uzyskała 33 mandaty, a więc o 19 mniej niż w poprzednich wyborach. Mimo tego, król Filip VI powierzył misję utworzenia rządu szefowi PP. W obu głosowaniach w Kongresie Deputowanych nie uzyskał on jednak większości.
Trudne negocjacje Pedro Sancheza
Tym samym przed szansą utworzenia rządu i utrzymania władzy stanął Pedro Sanchez. Szef PSOE, która ma w niższej izbie parlamentu 121 przedstawicieli, miał przed sobą bardzo trudne negocjacje. Koalicja z lewicową Sumar i jej szefową Yolandą Diaz wydawała się naturalna. 31 lewicowych deputowanych to jednak za mało, aby mówić o większości.
Premier Hiszpanii musiał do siebie przekonać również partie baskijskie oraz katalońskie. Jak podaje „El Pais”, w czwartek 9 listopada zostanie oficjalnie podpisane porozumienie między katalońską Junts, która ma w niższej izbie hiszpańskiego parlamentu 7 przedstawicieli a PSOE.
Amnestia dla katalońskich separatystów
Największe kontrowersje wzbudził postulat amnestii dla wszystkich separatystów, w tym również dla organizatorów nielegalnego referendum secesyjnego z 2017 roku m.in. Carlesa Puigdemonta, który uciekł z Hiszpanii do Brukseli. Katalończycy domagają się zawieszenia wszystkich prowadzonych postępowań.
Z informacji „El Pais” wynika, że na przeszkodzie do podpisania porozumienia stały żądania Carlesa Puigdemonta, który domagał się rozszerzenia zakresu amnestii na grono swoich współpracowników, którzy nie byli związani z procesem niepodległościowym Katalonii.
Ostatecznie Pedro Sanchez zgodził się na częściowe rozwiązanie. Przedstawiciel PSOE Santos Cerdan poinformował, że amnestia będzie dotyczyła wszystkich tych, których procesy zostały wytoczone między 2023 a 2023 rokiem. To właśnie ten polityk będzie odpowiedzialny za podpisanie umowy o współpracy z generalnym Junts, Jordim Turullem.
Pedro Sancheza czeka jeszcze zawarcie porozumienia z PNV, którego głosy są także niezbędne. To jednak – jak podkreślają hiszpańskie media – jest już formalnością, dlatego kolejna kadencja szefa PSOE na stanowisku premiera Hiszpanii jest już niemal pewna.
Czytaj też:
Ostrzeżenia dla turystów wybierających się do Hiszpanii. Dochodzi tu do zakażeńCzytaj też:
Parlament Europejski uchylił immunitety europosłom PiS