Na wyspie Okinawa zebrało się w sobotę około 110 tys osób. Kolejne 5 tys. manifestowało swoje niezadowolenie z rządowych pomysłów na wchodzących w skład prefektury Okinawa wyspach Ishigaki i Miyako. Według agencji Kyodo, był to największy wiec na Okinawie od kiedy w 1972 r. wyspa została zwrócona Japonii po wielu latach amerykańskiej okupacji.
W grudniu ubiegłego roku japońskie ministerstwo edukacji nakazało wydawcom podręczników do historii, aby zmodyfikowali rozdziały przypominające o wydarzeniach z końca II wojny światowej. W obliczu amerykańskiej inwazji na Okinawę japońska armia rozdawała wówczas cywilom granaty i nakłaniała ich do samobójstw, strasząc niezwykłą brutalnością amerykańskich żołnierzy.
Szacuje się, że na Okinawie około 500 Japończyków popełniło samobójstwo w obawie przed zbliżającym się niebezpieczeństwem. Na pobliskich wyspach Kerama życie odebrało sobie kolejne 700 osób. Wydarzenia te są przez większość historyków uważane za dobrze udokumentowane, jednak w ostatnich latach konserwatywny rząd, dążący do złagodzenia krytycznego stosunku Japończyków do własnej przeszłości, usiłuje usunąć z podręczników wzmianki o tym epizodzie.
Zarówno historycy jak i mieszkańcy prefektury Okinawa skrytykowali rządowy projekt ubarwiania lub wręcz przemilczania niewygodnych historycznych wydarzeń. "Nie możemy zatrzeć faktu, że japońskie wojsko było zamieszane w masowe samobójstwa" - przemawiał do tłumu wiecujących gubernator prefektury Hirokazu Nakaiama.
Bitwa o Okinawę trwała od końca marca do 22 czerwca 1945 r. W walkach śmierć poniosło co najmniej 200 tys. osób, w tym blisko 100 tys. cywilów. Okrucieństw na miejscowej ludności dopuszczali się również żołnierze japońscy. Była to ostatnia, a zarazem największa i jedna z najbardziej krwawych kampanii II Wojny Światowej na Pacyfiku.
pap, em