Doszło do tego po zawieszeniu porozumienia wojskowego między krajami, podała w poniedziałek agencja prasowa Yonhap, powołując się na południowokoreańskich urzędników wojskowych. W poniedziałek Korea Północna ostrzegła, że będzie nadal „korzystać ze swoich suwerennych praw”, w tym wystrzeliwania satelitów.
Ministerstwo Spraw Zagranicznych północnokoreańskiej dyktatury stwierdziło, że wystrzelenie satelity zwiadowczego w zeszłym tygodniu było spowodowane potrzebą monitorowania Stanów Zjednoczonych i ich sojuszników – podały państwowe media KCNA.
Korea Południowa monitoruje ruchy przeciwnika
Jednak Korea Południowa stoi na innym stanowisku. Władze tego kraju zapowiedziały, że zawieszą część porozumienia z 2018 roku, która zakazywała prowadzenia zwiadu wojskowego terenów przygranicznych. To odpowiedź na wystrzelenie satelity przez Koreę Północną we wtorek.
Korea Południowa wznowiła korzystanie z załogowych i bezzzałogowych samolotów zwiadowczych w strefie przygranicznej w środę –podała agencja prasowa Yonhap.
Wtorkowe wystrzelenie satelity przez Koreę Północną było jej trzecią próbą w tym roku, po dwóch niepowodzeniach. Doszło do niego po rzadkiej podróży przywódcy Korei Północnej Kim Dzong Una do Rosji, podczas której prezydent Władimir Putin obiecał pomóc Pjongjangowi w budowie satelitów.
Władze dyktatury twierdzą, że satelita z powodzeniem wszedł na orbitę i przesyła zdjęcia, ale południowokoreańscy urzędnicy i analitycy twierdzą, że jego możliwości nie zostały niezależnie zweryfikowane.
Zawieszony pakt Północ-Południe został podpisany na szczycie w 2018 roku pomiędzy Kim Dzong Unem i ówczesnym prezydentem Korei Południowej Moon Jae-inem. Był to jeden z najbardziej konkretnych środków, które nastąpiły po miesiącach dzialań dyplomacji, która do 2019 roku utknęła w martwym punkcie.
Czytaj też:
Rosja pomaga Korei Północnej? Niepokojące ustalenia wywiaduCzytaj też:
Hamas wykorzystał północnokoreańską broń w ataku na Izrael? Nowe ustalenia