Po trwającym tydzień zawieszeniu broni Izrael znów atakuje Strefę Gazy. Jak informuje Reuters, izraelskie wojsko oświadczyło, że w ciągu 24 godzin siły lądowe, powietrzne i morskie Izraela uderzyły w 400 celów bojowników Hamasu. Z kolei kontrolowane przez Hamas ministerstwo zdrowia w Gazie podało, że od zakończenia rozejmu w piątek rano co najmniej 193 Palestyńczyków zginęło, a 650 zostało rannych. "Oznacza to, że od rozpoczęcia wojny zginęło ponad 15 000 Palestyńczyków" – podaje Reuters.
Podczas wizyty w Dubaju wiceprezydent USA Kamala Harris podkreślała, że Izrael ma prawo do obrony, ale musi repsektować prawo między narodowego. – Zginęło zbyt wielu niewinnych Palestyńczyków – alarmowała. – Szczerze mówiąc, skala cierpień ludności cywilnej oraz zdjęcia i filmy pochodzące ze Strefy Gazy są druzgocące – dodała Harris. Zaznaczyła również, że USA chcą widzieć "zjednoczoną Gazę i Zachodni Brzeg pod władzą Autonomii Palestyńskiej".
Izrael atakuje cele w całej Strefie Gazy
Zawieszenie broni pomiędzy Izraelem i Hamasem wygasło w piątek nad ranem. Kilka minut później Siły Obronne Izraela poinformowały, że walki zostały wznowione, ponieważ Hamas otworzył ogień, co stanowiło naruszenie rozejmu. Izraelczycy na godzinę przed wygaśnięciem zawieszenia broni stwierdzili również, że przechwycił rakietę wystrzeloną ze Strefy Gazy. Z kolei media powiązane z Hamasem donosiły o eksplozjach i ostrzale w Strefie Gazy.
W sobotę doszło do ataków na południową część Gazy. Jak podaje Reuters, Izrael sześciokrotnie uderzył w okolicy szpitala Nasser w Gazie. Agencja zaznacza, że w szpitalu przebywają tysiące wysiedlonych i rannych osób, w tym wiele ewakuowanych ze szpitali w północnej Gazie. Świadkowie ataków mówili o „nocy grozy” w Strefie Gazy. – To, co teraz robimy, to atakowanie celów wojskowych Hamasu w całej Strefie Gazy – oznajmił w sobotę rzecznik Sił Obronnych Izraela Jonathan Conricus.
Bojownicy Hamasu trafią do Rosji?Dzień wcześniej w oparciu o rozmowy z „wysokimi urzędnikami izraelskimi i amerykańskimi”, dziennikarze „Wall Street Journal” poinformowali o jednej z możliwości szybszego rozwiązania kryzysu na Bliskim Wschodzie. Opcją na skrócenie wojny Izraela z Hamasem miałoby być wydalenie ze Strefy Gazy szeregowych bojowników Hamasu. To propozycja, która pojawiła się podczas dyskusji na temat przyszłego zarządzania autonomią palestyńską – już po zakończeniu wojny. Bojownicy mieliby przenieść się do Iranu, Libanu, Kataru, Turcji lub Rosji. Izrael nie zgadza się oczywiście na to, by propozycja obejmowała najwyższych rangą przywódców Hamasu, takich jak Jahji Sinwar czy Mohammed Deif.
Czytaj też:
Bojownicy Hamasu trafią do Rosji? To tylko jeden z potencjalnych kierunkówCzytaj też:
Hamas uwolnił kolejnych zakładników. Wśród nich 21-letnia Mia Schem