Linie Japan Airlines ustaliły, że Airbus A350 tego przewoźnika otrzymał pozwolenie na lądowanie na lotnisku w Tokio.Japońskie media w środę 3 stycznia potwierdziły, że w związku z tym sprawdzana jest możliwość popełnienia błędu przez człowieka, który mógł doprowadzić do tragicznej w skutkach kolizji samolotów.
Rzecznik japońskiej policji poinformował o utworzeniu na lotnisku Haneda specjalnej jednostki, której eksperci sprawdzają pas startowych oraz prowadzą przesłuchania świadków i pracowników portu lotniczego. Trwa też inspekcja wraków obu zniszczonych samolotów. Z nowych informacji wynika, że piloci Airbusa otrzymali pozwolenie na lądowanie, a już dwie minuty później doszło do zderzenia.
– Istnieje wysokie prawdopodobieństwo, że wystąpił błąd ludzki – mówił w rozmowie z Agencją Reutera analityk ds. lotnictwa i były pilot Hiroyuki Kobayashi. – Co do zasady tylko jeden samolot otrzymuje pozwolenie na to, by znaleźć się na pasie startowym. Otrzymał pozwolenie na lądowanie, choć na pasie był samolot japońskiej straży przybrzeżnej – dodawał, mówiąc o Airbusie Japan Airlines.
Zderzenie samolotów w Tokio
We wtorek 2 stycznia Airbus A350-900 linii Japan Airlines zapalił się na pasie startowym lotniska Haneda w Tokio. Na nagraniach udostępnionych na platformie X (Twitter) widać było, jak wkrótce po lądowaniu po lewej stronie maszyny pojawił się ogień. W tym czasie samolot był jeszcze wprawiony w ruch.
Okazało się, że pasażerski Airbus zderzył się z samolotem Straży Przybrzeżnej. Był to Bombardied Dash-8 z 6-osobową załogą. Niestety, z mniejszej jednostki kolizję przeżył tylko pilot. Udało się natomiast ewakuować wszystkich 367 pasażerów, podróżujących z Japan Airlines. Pokład bezpiecznie opuściło też 12 członków załogi, przewożących ludzi z Shin Chitose do Henedy.
Na miejsce wypadku od razu przybyli ratownicy, którzy rozpoczęli trudną akcję gaśniczą. Płomienie szybko trawiły jednak kolejne części Airbusa, a w pewnym momencie pękł on na pół. Agencja NHK podała, że na miejscu pracowało 70 zastępów straży pożarnej.
Czytaj też:
Turystka na skuterze śnieżnym uderzyła w drzewo. Na ratunek wezwano śmigłowiec