Lokalny portal cronacheancona.it pisze o „tragedii samotności”, która w ubiegłym tygodniu naznaczyła dzielnicę Piena w Ankonie.
W czwartek po południu włoscy karabinierzy dokonali wstrząsającego odkrycia w mieszkaniu przy Via Urbino. Kiedy otworzyli drzwi, ich oczom ukazała się scena mrożąca krew w żyłach. Ciało lokatora było zmumifikowane i leżało na rozkładanej sofie w salonie. W pomieszczeniach unosił się okropny zapach, do tego stopnia, że na miejsce przyjechali strażacy z respiratorami.
Ciało emeryta znalezione w mieszkaniu
Zmarłym lokatorem był Gianni Guidi, emerytowany geodeta. Prawdopodobnie zmarł pięć lat temu, latem 2018 roku. Miał 71 lat.
W jego mieszkaniu czas stanął w miejscu. Karabinierzy zauważyli, że na ścianie wisiał kalendarz z 2018 roku, znaleźli także niezapłacony rachunek i czasopismo sprzed pięciu lat. Jak to się stało, że przez tyle lat nikt nawiązał kontaktu z mężczyzną?
Gianni Guidi miał brata. Nigdy nie mieli dobrego kontaktu, a po śmierci matki w 2017 r. mocno się pokłócili i od tego czasu ze sobą nie rozmawiali. – Urodziliśmy się w tym domu przy Via Urbino, a potem nasi rodzice przeprowadzili się z nami do Rzymu, gdy mieliśmy sześć i osiem lat – powiedział Marco. Z biegiem lat Gianniemu coraz brakowało Ankony i do niej wrócił.|
W 2018 roku brat zadzwonił do niego, ale miał odłączony telefon. Później nie podejmował kolejnych prób kontaktu.
W czwartek rano Marco wrócił do Ankony i chciał zrobić bratu niespodziankę. Wcześnie rano zapukał do drzwi, ale nikt nie odpowiedział. Zostawił kartkę pod drzwiami. Ale kiedy wrócił tam po południu, wciąż tam była. Mężczyzna nabrał podejrzeń i zdzwonił do ślusarza, który wezwał na miejsce karabinierów.
W mieszkaniu panował porządek. Prawdopodobnie śmierć lokatora nastąpiła z przyczyn naturalnych. Sąsiedzi mieli nawet nie wiedzieć, że lokal jest zamieszkany.
Czytaj też:
Nie otwierali drzwi sąsiadom. Pod Paryżem ujawniono ciała kobiety i czwórki dzieciCzytaj też:
Wstrząsająca relacja z Torunia. Tak tłumaczyła, dlaczego mieszkała ze zwłokami partnera