Według tego źródła, suma jest mniej więcej zbieżna z odszkodowaniem wypłaconym przez libijski rząd rodzinom 270 zabitych w zamachu bombowym na samolot linii PanAm nad szkockim Lockerbie w 1988 roku.
Firma Blackwater została poinformowana o tych żądaniach. Nie wiadomo jeszcze, jaka jest jej odpowiedź.
W niedzielę iracki rząd oskarżył pracowników firmy Blackwater o "rozmyślnie" zastrzelenie 17 osób. Rzecznik irackich władz Ali al- Dabbagh powiedział, że komisja śledcza utworzona przez premiera Nuriego al-Malikiego nie znalazła dowodów na to, że ochroniarze zostali ostrzelani podczas incydentu, do którego doszło 16 września w Bagdadzie.
Rzecznik irackich władz Ali al-Dabbagh powiedział, że pracownicy Blackwater "pogwałcili zasady stosowania siły" i powinni zostać pociągnięci do odpowiedzialności.
Tymczasem przedstawiciele firmy twierdzą, że ochroniarze tylko odpowiedzieli w ramach prawa na zagrożenie, w jakim znalazł się konwój Departamentu Stanu. Jej założyciel Erik Prince powiedział w czasie zeszłotygodniowego przesłuchania w Kongresie, że jego ludzie dostali się pod ogień z broni ręcznej i "odpowiedzieli ogniem w kierunku zagrażających im celów".
W niedzielę odbyło się pierwsze spotkanie wspólnej amerykańsko- irackiej komisji, której przewodniczą wiceszefowa amerykańskiej misji dyplomatycznej w Bagdadzie Patricia Butenis i iracki minister obrony Abd al-Kadir Dżasim al-Mufridżi. Komisja ma opublikować raport z rekomendacjami dla rządów obu państw - informowały agencje.
Po incydencie w Bagdadzie sekretarz stanu USA Condoleezza Rice poleciła zwiększyć kontrolę nad działalnością Blackwater. Blackwater zatrudnia w Iraku około 1000 ludzi.
pap, ss