Makabryczne odkrycie w domu Polaka. Brytyjskie media ujawniają nowe fakty

Makabryczne odkrycie w domu Polaka. Brytyjskie media ujawniają nowe fakty

Policja w Wielkiej Brytanii
Policja w Wielkiej Brytanii Źródło:Shutterstock / John Gomez
Policja miała pojawić się w domu, w którym odnaleziono ciało Polaka, jego żony i dwójki dzieci, dopiero po drugim zgłoszeniu – donoszą brytyjskie media. Pierwszy telefon miał wykonać mieszkający w domu, w którym najprawdopodobniej doszło do tragedii.

Doniesienia o makabrycznym odkryciu koło Norwich na północy Anglii pojawiły się w sobotę. Tamtejsza policja potwierdziła, że w jednym z domów odnaleziono cztery ciała – 45-letniego Polaka, jego żony i dwójki dzieci. Funkcjonariusze przekazali, że służby zaalarmował jeden z sąsiadów, który był zaniepokojony sytuacją w domu, ale komunikat nie precyzował, o jakie obawy mogło chodzić. Mundurowi podjęli interwencję na Allan Bedford Crescent około godziny 7 rano w piątek, 19 stycznia.

Z najnowszych doniesień wynika, że pierwsze zgłoszenie wpłynęło jednak godzinę wcześniej. Jak informuje „The Independent”, na policję zadzwonił mężczyzna mieszkający w domu, w którym najprawdopodobniej doszło do tragedii. Na miejsce nie wysłano wówczas funkcjonariuszy. Brytyjskie media podają również, że nie była to pierwsza policyjna interwencja pod tym adresem. Według stacji Sky News poprzednie działania funkcjonariuszy miały związek z prowadzonym od 14 grudnia dochodzeniem w sprawie zaginionej osoby.

Wielka Brytania. Ciało Polaka i jego rodziny odnalezione w domu

W pierwszym komunikacie policji przyznano, że funkcjonariusze musieli dostać się do domu siłą. – Możemy potwierdzić, że u wszystkich czterech stwierdzono obrażenia, a sekcja zwłok zostanie przeprowadzona w odpowiednim czasie w celu ustalenia przyczyny śmierci. Funkcjonariusze pozostaną na miejscu przez jakiś czas – powiedział kierujący śledztwem inspektor Chris Burgess z głównego zespołu dochodzeniowego w Norfolk i Suffolk.

Jak dodał, obecnie trwają prace nad ustaleniem okoliczności, które doprowadziły do śmierci rodziny. – Na ten moment utrzymujemy, że był to odosobniony przypadek – wskazał. Ze względu na obawy mieszkańców okolicy, gdzie doszło do tajemniczej tragedii, zdecydowano o przekierowaniu tam większej liczby policyjnych patroli. – Pod wskazanym adresem mieszkał mężczyzna i dwójka dzieci, natomiast kobieta, której ciało ujawniono przebywała tam z wizytą i nie mieszkała na terenie posiadłości. Najbliżsi krewni zostali poinformowani i wspieramy ich – dodał inspektor Burgess.

Czytaj też:
Wyjątkowa uroczystość w Wielkiej Brytanii. Polska ma pierwszą biskupkę w historii
Czytaj też:
Zwłoki przed komendą policji. Natrafili na nie wychodzący z budynku funkcjonariusze

Źródło: RMF 24