O odwołaniu Naczelnego Dowódcy Sił Zbrojnych Ukrainy mówi się w ostatnim czasie szczególnie dużo. Wszystko za sprawą szeregu nieoficjalnych doniesień, które znacząco się między sobą różnią. Ukraińskie ministerstwo obrony szybko zdementowało ustalenia, jakoby Wałerij Załużny został już odwołany. Nie oznacza to jednak, że nie dojdzie do tego w najbliższym czasie.
Co z odwołaniem Załużnego? Amerykanie już wiedzą
Sprawa wróciła po ostatniej publikacji „The Washington Post”. Dziennik, powołując się na dwa źródła zaznajomione ze sprawą, donosi, że ukraiński prezydent miał poinformować o swojej decyzji Joe Bidena. Według tych źródeł, przedstawiciele Białego Domu nie poparci zamiarów Wołodymyra Zełenskiego. Podkreślili jednak, że jest to jego suwerenny wybór.
Prezydent Ukrainy nie podpisał jeszcze dekretu o rezygnacji Załużnego. Ukraińskie media zwracają uwagę, że Zełenski nie poruszył tego tematu w swoim przemówieniu do narodu z 2 lutego. CNN podało, że Załużny może stracić stanowisko do końca tego tygodnia, czyli do 4 lutego. Wcześniej „Financial Times”, powołując się na własne źródło przekazał, że w poniedziałek Zełenski zaproponował Załużnemu nowe stanowisko, ale ten odmówił.
Spór Załużnego i Zełenskiego
Spór pomiędzy naczelnym dowódcą a prezydentem narasta od drugiej połowy ubiegłego roku. W listopadowej rozmowie z „The Economist” Załużny powiedział, że konflikt z Rosją wkracza w nowy etap: „wojny pozycyjnej, obejmującej walkę statyczną i wyniszczającą”. Naczelny Dowódca Sił Zbrojnych Ukrainy mówił o impasie, którego żadna ze stron konfliktu nie jest w stanie przełamać, ze względu na stan technologiczny sprzętu.
Do kolejnego zgrzytu doszło 20 listopada w trakcie wizyty szefa Pentagonu Lloyda Austina w Kijowie. Załużny miał wówczas poskarżyć się gościowi, że kancelaria Zełenskiego zbytnio ingeruje w sprawy wojska.
Czytaj też:
Rosjanie bardzo boją się tej broni. Dron „Baba Jaga” to dla nich zagrożenie jak z koszmaruCzytaj też:
Prezydent: Wątpię, żeby Trump był krainą łagodności dla Putina