Jak ustalił Politico, tegoroczne wybory do Parlamentu Europejskiego mogą zakończyć się przyznaniem niemal jednej czwartej mandatów skrajnie prawicowym ugrupowaniom. – Będziemy świadkami naprawdę znaczącego przesunięcia w prawo – powiedział serwisowi Simon Hix, profesor polityki porównawczej w Europejskim Instytucie Uniwersyteckim.
Skrajna prawica w Parlamencie Europejskim
Z prognoz politologa wynika, że grupa polityczna Tożsamość i Demokracja (ID) stanie się trzecią siłą polityczną w PE, zdobywając blisko 40 mandatów. W jej składzie znajduje się m.in. niemiecka partia Alternatywa dla Niemiec (AfD) i francuskie ugrupowanie Zjednoczenie Narodowe (RN).
Na czwartym miejscu – z dodatkowymi 18 mandatami – ma znaleźć się Partia Europejskich Konserwatystów i Reformatorów (ECR), na którą składa się m.in. polska partia Prawo i Sprawiedliwość (PiS) i włoskie ugrupowanie Bracia Włosi. Jak wskazują włoskie media, w kolejnej kadencji dołączyć do nich mogą również europosłowie węgierskiego Fideszu.
Wpływ ID i ECR na prace PE
Jak zaznaczył Politico, wzrost znaczenia skrajnej prawicy może wpłynąć na prace PE nawet w sytuacji, w której typowana na lidera centroprawica nie zgodzi się na zbudowanie koalicji. Zmiany mogą doprowadzić do unieważnienia przepisów dotyczących ochrony środowiska i klimatu, a także utrudnienia ponownego wyboru Ursuli von der Leyen na przewodniczącą Komisji Europejskiej.
Do tej pory przedstawicielom skrajnej prawicy uniemożliwiano zajmowanie znaczących stanowisk, przewodniczenie komisjom, udział w negocjacjach i zasiadanie w biurach najważniejszych europosłów. W rozmowie z serwisem zapowiedzieli jednak obejście dotychczasowych blokad, m.in. poprzez zwiększenie liczebności w PE, co pozwoli na wykorzystanie wszelkich możliwości związanych z posiadaniem mandatów.
Czytaj też:
Koalicja Orbana zbojkotowała głosowanie ws. Szwecji w NATO. „Gest w stronę Putina”Czytaj też:
„W jakim celu” były premier poleciał do Brukseli? Opublikował zdjęcie z Meloni. Fala komentarzy