"Ludzie Merkel" - twierdzą autorzy materiału - chcieliby dać to stanowisko przedstawicielowi lewicy, ze względu na to, że ma ono charakter raczej "ceremonialny", polegający głównie na kierowaniu odbywającymi się co kwartał szczytami Unii. "Odpowiedni wydaje im się były polski prezydent Aleksander Kwaśniewski, dzielny zwolennik stosunków transatlantyckich" - czytamy w tygodniku.
Unijne kwestie personalne były przedmiotem dyskusji polityków CDU w miniony poniedziałek - dowiedział się tygodnik.
"Der Spiegel" dodaje, że prezydent Francji Nicolas Sarkozy popiera tymczasem byłego premiera Wielkiej Brytanii Tony'ego Blaira, natomiast kilka innych krajów najchętniej widziałoby na tym stanowisku premiera Luksemburga Jean-Claude'a Junckera.
Traktat Reformujący UE, który będzie przedmiotem obrad szczytu Unii w Lizbonie 18-19 października, przewiduje wprowadzenie funkcji przewodniczącego Rady UE. Jego kadencja ma trwać dwa i pół roku. Oprócz tego powstanie urząd wysokiego przedstawiciela ds. polityki zagranicznej i bezpieczeństwa Wspólnoty.
Jak twierdzi redakcja, wśród współpracowników Merkel panuje zgoda co do tego, że Niemcy nie wystawią własnych kandydatów na najważniejsze unijne stanowiska - przewodniczącego Rady Unii i unijnego ministra spraw zagranicznych. To drugie stanowisko niemieccy chadecy powierzyliby chętnie "komuś w rodzaju Carla Bildta". Szwedzki minister spraw zagranicznych był wcześniej nawet szefem rządu i ma duże doświadczenie w sprawach bałkańskich. Europejscy socjaliści preferują natomiast Włocha Massimo D'Alemę - czytamy.
"Der Spiegel" przypomina, że jeszcze dwa lata temu niemal pewnym kandydatem na stanowisko szefa unijnej dyplomacji był Joschka Fischer. Jednak po porażce wyborczej jesienią 2005 roku i utracie stanowiska niemieckiego ministra spraw zagranicznych szanse Fischera spadły do zera - ocenia tygodnik.
ab, pap