Sekretarz Generalny NATO apeluje do europejskich krajów o intensyfikację produkcji broni. W rozmowie z niemieckim dziennikiem „Welt am Sonntag” Jens Stoltenberg zaznaczył, że obecne tempo jest wystarczające w czasach pokoju, lecz niedostatecznie wysokie w przypadku konfrontacji na szeroką skalę.
Stoltenberg podkreślił, że mimo że sojusz nie dąży do eskalacji konfliktu z Rosją, to należy być gotowym na długotrwałą konfrontację, która może przeciągnąć się nawet na dziesięciolecia. Jego ostrzeżenie pojawia się w okresie, gdy Federacja Rosyjska demonstruje swoją siłę i zdolność do agresji. Sekretarz Generalny NATO wskazał na możliwość rozprzestrzenienia się rosyjskiej agresji na inne kraje w razie, gdyby Putin odniósł sukces w Ukrainie.
NATO apeluje o zwiększenie produkcji broni w Europie
Nie tylko NATO, ale także Stany Zjednoczone wyrażają zaniepokojenie sytuacją w Ukrainie. Sekretarz Stanu USA Antony Blinken podkreślił konieczność wsparcia Ukrainy w jej wysiłkach. Jego zdaniem, postępy, jakie osiągnęła ukraińska armia w ciągu ostatnich dwóch lat wojny, są zagrożone bez aktywnego wsparcia ze strony Stanów Zjednoczonych.
Również w Niemczech podnosi się dyskusję na temat roli kraju w zapewnieniu pomocy dla Ukrainy. Kanclerz Olaf Scholz oraz szef opozycyjnej Unii Chrześcijańsko-Demokratycznej (CDU) Friedrich Merz, zwracają uwagę na niezdolność Niemiec do samodzielnego zastąpienia Stanów Zjednoczonych w kwestii wsparcia dla Ukrainy. Zauważają, że Niemcy nie mogą samotnie ponosić odpowiedzialności za przewodnictwo w tej kwestii.
Problemy z dostawami broni na Ukrainę dotykają również Unii Europejskiej. Opóźnienia w dostawach wynikają z różnych czynników, w tym problemów produkcyjnych oraz obaw o wyczerpanie własnych rezerw. Bloomberg donosi, że z obiecanego miliona pocisków do 1 marca Kijów będzie mógł otrzymać jedynie 600 tysięcy. Sytuacja ta wskazuje na pilną potrzebę zwiększenia produkcji broni w Europie oraz na znaczenie solidarności i koordynacji działań międzynarodowych w obliczu narastających zagrożeń na świecie.
Czytaj też:
Zmiany na czele ukraińskiej armii. Krótki komentarz rzecznika KremlaCzytaj też:
Putin: Nie interesują nas Polska i kraje bałtyckie. Ekspert: Jest wiele znaków zapytania