„Reżim operacji antyterrorystycznej” przy granicy białorusko-ukraińskiej. Wysłano śmigłowce

„Reżim operacji antyterrorystycznej” przy granicy białorusko-ukraińskiej. Wysłano śmigłowce

Białoruski śmigłowiec
Białoruski śmigłowiec Źródło: Shutterstock / Meoita
Na południu Białorusi wprowadzono „reżim operacji antyterrorystycznej”. Według grupy Biełaruski Hajun, do Lelczyc wysłano trzy helikoptery.

W czwartek 15 lutego w Lelczycach w obwodzie homelskim na Białorusi ogłoszono wprowadzenie „reżimu operacji antyterrorystycznej”. Informujący o tej decyzji homelski zarząd KGB nie podał szczegółów ani powodów takiego działania. Wezwano jedynie mieszkańców do podporządkowania się przedstawicielom służb.

Choć nie wiadomo, jaki jest cel ani zakres tej „operacji antyterrorystycznej”, Biełaruski Hajun ujawnił informację o trzech śmigłowcach, które pojawiły się w Lelczycach. To miejscowość położona zaledwie 10 kilometrów od granicy z Ukrainą. Nie wiadomo jednak, czy czwartkowe działania mają coś wspólnego z południowym sąsiadem, czy też stanowią ciąg dalszy masowych represji, którym poddano społeczeństwo białoruskie przed zbliżającymi się wyborami parlamentarnymi.

Masowe zatrzymania w Białorusi

„Masowe przeszukania i zatrzymania, w tym byłych więźniów politycznych i ich krewnych, odbywają się w tych godzinach w całej Białorusi. W kraju przeprowadzono setki przeszukań i zatrzymań. Głównym powodem są darowizny dla organizacji pozarządowych. Takie działania są zbrodniami przeciwko ludzkości w formie prześladowań motywowanych politycznie” – pisał pod kloniec stycznia w mediach społecznościowych były ambasador Białorusi w Polsce Paweł Łatuszka.

Białoruski opozycjonista w rozmowie z RMF FM dodał, że akcja jest wymierzona w osoby wspierające organizacje pozarządowe, które reżim w Mińsku uznał jako ekstremistyczne. Jest ich kilkaset. Według Łatuszki to, co dzieje się w Białorusi, to „nic innego jak prężenie muskułów przez Aleksandra Łukaszenkę przed nadchodzącymi wyborami” parlamentarnymi, które zaplanowano na 25 lutego. – Chce mieć czyste pole, zadusić wszelkie protesty – powiedział były ambasador Białorusi w Polsce.

Centrum Ochrony Praw Człowieka „Wiasna” uzupełniło, że zatrzymywani są także byli więźniowie polityczni, którzy zostali zwolnieni, ale pozostali w Białorusi. Doradziło także bliskim więźniom politycznym, aby zadbali o swoje bezpieczeństwo, a zwłaszcza usunęli korespondencję, która może być interesująca dla sił bezpieczeństwa.

Czytaj też:
Łukaszenka straszy, że Białoruś skończy jak Ukraina. „Jeden nieostrożny krok”
Czytaj też:
Błaszczak skomentował głośny wywiad Duszczyka ws. śmierci na granicy. „Niepokojący wniosek”

Opracował:
Źródło: WPROST.pl