Lotnictwo wojskowe USA przyznało w piątek, że w wyniku pomyłki samolot B-52 odbył lot nad terytorium kraju wyposażony w pociski z głowicami jądrowymi. Incydent wydarzył się 30 września.
Bombowiec B-52 leciał wówczas z bazy Minot przy granicy z Kanadą do bazy Barksdale w Luizjanie na południu. Przez ponad trzy godziny, lecąc nad kilkoma stanami, niósł na pokładzie załadowane przez pomyłkę pociski z głowicami jądrowymi. Ich obecność wykryto dopiero po lądowaniu. Minęło 36 godzin, zanim pociski należycie zabezpieczono.
Do incydentu doprowadziła "niesłychana seria błędów proceduralnych" - powiedział w piątek na konferencji prasowej generał dywizji Richard Newton. Po śledztwie w armii sprawę, ze względu na jej wagę, ujawniono opinii publicznej.
Krótko po zdarzeniu powiadomiono o nim sekretarza obrony USA Roberta Gatesa i prezydenta George'a W. Busha.
pap, ss