Wielki sukces Ukraińców. Zatopili niezwykle drogi okręt Rosjan „Siergiej Kotow”

Wielki sukces Ukraińców. Zatopili niezwykle drogi okręt Rosjan „Siergiej Kotow”

Pożar statku / zdjęcie ilustracyjne
Pożar statku / zdjęcie ilustracyjne Źródło: PxHere / CC0
Ukraińcy przy pomocy dronów mieli zatopić rosyjski okręt, nazwany „Siergiej Kotow”. Zwodowano go pod koniec stycznia 2021 roku.

Za operację, która poskutkowała zniszczeniem okrętu, odpowiadać ma ukraiński Główny Zarząd Wywiadowczy (HUR) – podaje Ukraińska Prawda. Do zdarzenia miało dojść w nocy z 4 na 5 marca, w pobliżu Cieśniny Kerczeńskiej (między Morzem Czarnym a Morzem Azowskim), nieopodal miasta Kercz.

Ministerstwo obrony potwierdziło już oficjalnie, że sytuacja miała miejsce – poinformowano, że zatopiony został patrolowiec Floty Czarnomorskiej, przy pomocy wielozadaniowych, podwodnych dronów Magura V5. Projekt statku opracowany został w Północnym Biurze Projektowym w Petersburgu. To wielki cios dla Rosjan, ponieważ okręt mógł pełnić rozmaite funkcje – m.in. ochronne czy bojowe.

Zniszczono okręt „Siergiej Kotow”

Za budowę i zwodowanie statku odpowiadała spółka Ak Bars Shipbuilding Corporation JSC. Według informacji Severnoye PKB JSC okręt miał wyporność 1,7 tys. ton, a także mógł pomieścić ok. 60-osobową załogę. Osiągał też niemałą prędkość, jak na takie gabaryty – konkretnie 25 węzłów (czyli ponad 45 km/h).

Statek patrolował m.in. tereny przybrzeżne i namierzał podejrzane załogi, zajmujące się przemytem czy piractwem. W trakcie wojny z Ukrainą rosyjski okręt służył do ochrony innych jednostek, a także baz morskich. Na statku mógł znajdować się śmigłowiec, służący do prowadzenia operacji poszukiwawczo-ratowniczych.

Załoga okrętu miała do dyspozycji trzy rodzaje broni: radiową, hydroakustyczną i innego rodzaju elektroniczne środki. Był zaawansowany technologicznie – miał m.in. nowoczesny system nawigacji. Na jego pokładzie można było też transportować uzbrojenie o sporych gabarytach.

Wiele osób zmarło i zostało rannych

Rosyjski MON podaje, że drony chciały zatopić statki już w sierpniu 2023 roku, ale wówczas – jak twierdzi ministerstwo – ponoć wszystkie ukraińskie bezzałogowce zatopiono. Żołnierze mieli wówczas na celu nie tylko Siergieja Kotowa, ale także Wasilija Bykowa.

HUR w komunikacie przekazał, że statek został trafiony w rufę, a także prawą i lewą burtę. Andrij Jusow, przedstawiciel wywiadu obronnego Ukrainy, poinformował w programie telewizyjnym „Swoboda. Poranek”, że atak przeprowadzili zwiadowcy – wraz z ukraińską marynarką wojenną – podaje 24tv.ua. „Są zabici i ranni. Istnieje jednak możliwość, że część załogi mogła się ewakuować. Widziano co najmniej 10 karetek pogotowia, które zostały wezwane przez wroga na najbliższy obszar lądowy” – dodał.

Rosyjskie siły w jednej chwili straciły miliony dolarów

Andrij Jusow powiedział też, że Ukraińcy starali się zatopić statek w lipcu i wrześniu ubiegłego roku. Okazuje się, że okręt jest niezwykle drogi – kosztuje bagatela 60 mln dol. – jak twierdzi Jusow. Portal ukraińskiej telewizji przypomina, że Siergiej Kotow wespół z krążownikiem Moskwa dokonały ataku na Wyspę Węży podczas pierwszych dni inwazji.

Czytaj też:
Zagrożenie w Morzu Czerwonym. Zatonął statek z niebezpiecznymi nawozami
Czytaj też:
Miedwiediew o przywódcach Ukrainy: Polityczne szmaty, wstydliwi naziści

Źródło: Ukraińska Prawda / Telegram / GUR / 24tv.ua / „Swoboda. Poranek”