42-letni mężczyzna jest podejrzany o znęcanie się nad partnerką. Po sieci krążą niepokojące filmy, mające rzekomo być dowodami.
We wrześniu, w trakcie posiedzenia aresztowego związanego ze sprawą, miał w przerwie nagle wyjść z budynku sądu. Niedługo potem opuścił kraj. Jednak na początku marca został schwytany przez czeskie służby. Tamtejszy wymiar sprawiedliwości postanowił zwolnić go z aresztu – poinformowało RMF FM.
Co ma z tym wspólnego poseł Konfederacji?
Jak opisuje lokalny serwis tarnow.naszemiasto.pl, Marek M. to „znany krakowski patostreamer”. Pod koniec września miała miejsce rozprawa w okręgowym sądzie, podczas której miała zapaść decyzja związana z jego ewentualnym aresztem tymczasowym. 42-latek podejrzewany jest o znęcanie się nad bliskimi. Został w czerwcu zatrzymany w Kętach (woj. małopolskie) w związku z domową awanturą. To jednak nie wszystko, bo mężczyźnie zarzuca się też naruszenie nietykalności cielesnej funkcjonariuszy czy znieważenie ratownika medycznego i lekarza.
Tarnow.naszemiasto.pl twierdzi, że mężczyzna otrzymał zakaz zbliżania się do pokrzywdzonej. Nie mógł się też z nią kontaktować, ale ostatecznie miał nie podporządkować się ani jednemu, ani drugiemu zakazowi. Podczas rozprawy sądowej w tej sprawie miał otrzymać radę od mecenasa, by opuścić sąd, z czego postanowił na swoją odpowiedzialność skorzystać. Mówiąc o tym, redakcja powołuje się na informację od służb.
Następnie prokuratura Okręgowa w Oświęcimiu nakazała krakowskiej policji odnaleźć mężczyznę. Jak podaje TVN24, wysłano za nim trzy listy gończe, pięć zarządzeń o ustalenie jego miejsca pobytu, a także dwa europejskie nakazy aresztowania. Ostatecznie czeskie służby zatrzymały go na początku marca (poszukiwano go od października).
Osobiste poręczenie Posła RP
Od tamtego momentu jego los zależny był od sądu w Hradec Králové (północna część kraju). Ten postanowił wypuścić go na wolność. I tu pojawia się wątek posła Grzegorza Brauna, który miał „złożyć za niego osobiste poręczenie” – informuje rzecznik Prokuratury Okręgowej w Krakowie w rozmowie z TVN-em (jako pierwsze o sprawie poinformowało RMF FM).
Prokurator Janusz Kowalski dodaje, że poręcznie zaskarżył czeski prokurator, jednak nie wiadomo, kiedy zostanie rozpatrzone. – Nie mamy uprawnień, żeby ingerować w tę decyzję czeskiego sądu – wyjaśnia. Podkreślił, że „w świetle prawa osoba godna zaufania, jak poseł na Sejm, może złożyć takie poręczenie”. To zaś ma zagwarantować, że 42-latek „będzie stawiał się we wszystkich sprawach na wezwanie”. Jeśli jednak się do tego nie zastosuje, być może podjęta zostanie decyzja o jego aresztowaniu.
Prok. Kowalski wyjaśnia, że ws. mężczyzny toczą się też sprawy m.in. dot. znieważenia straży miejskiej, zakłócania spokoju i porządku publicznego w Naczelnej Izbie Lekarskiej, a także za jazdę autem pomimo nałożonego zakazu.
Czytaj też:
Śmierć po zatruciu galaretą. Są wyniki próbek z Państwowego Instytutu WeterynaryjnegoCzytaj też:
Śmierć policjantów z Wrocławia. Funkcjonariusze usłyszeli zarzut