Dwa dni po ataku terrorystycznym pod Moskwą, w Rosji dochodzi do kolejnych niepokojących incydentów. W niedzielę w Petersburgu ewakuowano centrum handlowe London Mall w związku ze zgłoszeniem o podłożeniu na jego terenie bomby. Jak donosi „Biełsat”, na miejscu pracują saperzy. Ze wstępnych ustaleń wynika, że mężczyzna zadzwonił na policję i poinformował, że podłożył w budynku ładunki wybuchowe.
– Został już zatrzymany, jednak nie ujawnił, gdzie dokładnie podłożył bombę. Nie wiadomo też, czy faktycznie to zrobił – donosi korespondent portalu vot-tak.tv. W mediach społecznościowych pojawiło się nagranie, na którym widać grupę ludzi opuszczających kompleks.
Co dzieje się w Rosji? Seria fałszywych alarmów bombowych
Jednak to nie jedyny niepokojący incydent. Tego samego dnia 57-letnie kobieta, zaraz po wejściu na pokład, zgłosiła się do personelu samolotu odlatującego z lotniska Szeremietiewo w Moskwie. Poinformowała, że w jej plecaku znajduje się bomba. Niezależny kanał „112” na Telegramie relacjonuje, że pasażerka miała zachowywać się agresywnie, a przez jej działanie lot został finalnie opóźniony o około dwie godziny. Agencja TASS donosi, że kobietę zatrzymano i nie zaleziono przy niej żadnych materiałów wybuchowych.
Lotnisko Szeremietiewo wzmocniło w ostatnim czasie środki bezpieczeństwa po piątkowym ataku terrorystycznym pod Moskwą. Portal ustalił, że na terenie portu lotniczego przetrzymywani się obywatele Kirgistanu, którzy przylecieli do Rosji. Nie wiadomo, ile osób tej narodowości obecnie się tam znajduje.
W niedzielę po południu Komitet Śledczy poinformował, że w wyniku ataku terrorystycznego w sali koncertowej pod Moskwą zginęło 137 osób. Zidentyfikowano dotychczas 62 ciała. Prezydent Rosji Władimir Putin odbędzie w przyszłym tygodniu spotkanie z członkami Rady Bezpieczeństwa kraju w sprawie piątkowych wydarzeń.
Czytaj też:
Atak terrorystyczny w Rosji wygeneruje „pretekst”? Donald Tusk reagujeCzytaj też:
Atak terrorystyczny w Rosji. Tak próbowano wrobić Ukrainę. Fortel się nie udał