Rosyjskie MSW przedstawiło nowe ustalenia w sprawie piątkowego ataku terrorystycznego pod Moskwą. Z komunikatu przedstawicielki resortu Iriny Volk wynika, że policja przybyła do sali koncertowej w ciągu pięciu minut od momentu zawiadomienia. Wcześniej ujawniono, że napastnicy znajdowali się w kompleksie jedynie przed kilkanaście minut.
Niezależny portal agents.media przypomina, że dzień wcześniej rosyjskie media państwowe podały, że pierwsze zgłoszenia o ataku terrorystycznym wpłynęły o godzinie 20:01 czasu lokalnego, a terroryści opuścili salę koncertową o 20:13. Z komunikatu ministerstwa spraw wewnętrznych nie wynika jasno, co policja robiła w sali koncertowej przez 7 minut, podczas gdy terroryści wciąż tam byli.
Rosja. Służby przybyły siedem minut przed ucieczką terrorystów
Z kolei z wyliczeń stacji Rossija 1 wynika, że terroryści spędzili w budynku 18 minut, wchodząc o 19:55 i wychodząc o 20:13. W tym samym czasie, o godzinie 20:01 zaczęły napływać pierwsze komunikaty do służb ratowniczych – podała stacja. Dziennikarze agents.media zauważają, że jeżeli komunikat MSW nie mija się z prawdą, to policja powinna być w kompleksie już o 20:06, czyli 7 minut przed opuszczeniem budynku przez terrorystów.
Irina Volk w swoim oświadczeniu odpowiedziała na krytykę dotyczącą działań służb. Przekonuje, że zarzuty o opieszałość służb są bezpodstawne. Niezależni dziennikarze zwracają jednak uwagę, że funkcjonariusze mogli jednak pojawić się później niż podaje MSW.
Agencja TASS napisała dopiero o 20:33, że SOBR i OMON zostały zaalarmowane, a o 21:06 – że przybyły na miejsce. Informacje o rozpoczęciu szturmu pojawiły się zaś o 21:39. Najbliższy punkt Ministerstwa Spraw Wewnętrznych znajduje się w budynku obok sali koncertowej, gdzie doszło do ataku.
Kanał telegramowy „VChK-OGPU” podał, że w momencie ataku terrorystycznego w departamencie był personel, ale „nikt nie ruszył bronić ludności cywilnej”.
Czytaj też:
Atak terrorystyczny w Rosji. Tak próbowano wrobić Ukrainę. Fortel się nie udałCzytaj też:
Zełenski uderzył w Putina po zamachu pod Moskwą. „Nędznik”