"PiS nie wypełniła do końca swojej misji, ale powinna przemyśleć swoje koncepcje programowe, styl, w jakim były one prezentowane, i mechanizmy wewnętrzne" - powiedział poseł Zalewski w rozmowie z korespondentami PAP, Polskiego Radia i radia RMF.
"W PiS istnieje wciąż wielki potencjał i możliwość zmian, które są niezbędne, abyśmy mogli myśleć o większym wpływie na to, co się dzieje" - dodał.
Zalewski naraził się braciom Kaczyńskim swoimi krytycznymi wystąpieniami w sejmowej Komisji Spraw Zagranicznych (której jest przewodniczącym) pod adresem polityki MSZ i jej szefowej Anny Fotygi
Zapytany czy w obecnej sytuacji odejdzie z PiS, odpowiedział zdecydowanie: "Podtrzymuję swoje opinie, które wyrażałem, ale nie jestem oportunistą".
Poproszony o skomentowanie przemówienia premiera Kaczyńskiego po ogłoszeniu wygranej PO w wyborach, w którym wspomniał on na początku o kampanii przeciw PiS z udziałem tygodnika "Fakty i Mity" i współpracy z tym pismem Grzegorza Piotrowskiego -zabójcy księdza Popiełuszki - poseł Zalewski zdystansował się od wypowiedzi premiera, ale starał się go bronić.
"Ja nie jestem zwolennikiem takiego języka. Porównanie 'Faktów i Mitów' do 'Gazety Wyborczej' uważam za niewłaściwe. Ale jestem też przekonany, że porównywanie premiera do Jerzego Urbana też jest niestosowne. Obie strony powinny uderzyć się w piersi. Obie strony używały takich mocnych argumentów" - powiedział.
Zalewski wziął w środę udział w panelu na temat wyborów w Polsce w waszyngtońskim instytucie politologicznym CEPA. Dał do zrozumienia, że przybył do USA, aby naświetlić sytuację w Polsce z perspektywy PiS, "którego dorobek" - jak powiedział - "będzie jeszcze oceniany pozytywnie".
"Niektórzy uważają, że wrócimy w Polsce do tego, co było przed 2005 r., a to jest niemożliwe" - powiedział.
Poseł odbywa w Waszyngtonie spotkania w Kongresie i Departamencie Stanu.
Na panelu w CEPA powiedział m.in., że w rozmowach z Amerykanami chce ich przekonać, jak wielkim błędem jest nie przyjęcie Polski do programu ruchu bezwizowego i przypomnieć, że popularność i prestiż USA w Polsce drastycznie spadły w ostatnich latach.
ab, pap