Wielka Sobota to dzień, w którym katolicy oczekują na zmartwychwstanie Chrystusa. Tego dnia nie ma nabożeństw, a jedynym wyjątkiem jest odprawiana po zmroku Wigilia Paschalna. To właśnie jej uczestnicy znaleźli się w śmiertelnym niebezpieczeństwie.
We włoskiej miejscowości Pont Canavese pod Turynem miało miejsce niecodzienne zdarzenie. Wierni byli zmuszeni natychmiast opuścić kościół, po tym jak część z nich zaczęła tracić przytomność w ławach. Jak donoszą lokalne media, w budynku znajdowało się około 70 osób. U większości zaczęły występować problemy z oddychaniem.
Proboszcz włoskiej parafii stracił przytomność. 40 wiernych w szpitalu
Po przybyciu na miejsce strażacy ustalili, że powodem takiego stanu rzeczy była awaria kota grzewczego, co przyczyniło się do ulatniania tlenku węgla. Włoska telewizja informacyjna Rai News 24 podaje, że przytomność stracił sam proboszcz Don Aldo Vallero.
Po tym zdarzeniu konieczna była hospitalizacja 40 osób, a 10 z nich trafiło do komory hiperbarycznej. To urządzenie, które umożliwia podanie pacjentom czystego tlenu. Dzięki wykorzystaniu wysokiego ciśnienia łatwiej przenika on do tkanek przyczyniając się do ich szybszej regeneracji.
Tlenek węgla, potocznie zwany czadem, jest gazem silnie trującym, bezbarwnym i bezwonnym, nieco lżejszym od powietrza, co powoduje, że łatwo się z nim miesza i w nim rozprzestrzenia. Osobom, które się nim zatrują należy jak najszybciej podać tlen, ponieważ tlenek węgla blokuje dostarczanie go do komórek. Szybka reakcja pozwala nie tylko uratować życie pacjenta, ale też uniknąć powikłań spowodowanych niedotlenieniem mózgu i tkanek.
Miejscowa policja stara się ustalić, kto odpowiada za nieprawidłową pracę systemu grzewczego, którego awaria mogła skończyć się tragicznie.
Czytaj też:
Czy w Niedzielę Wielkanocną trzeba iść do kościoła? Kodeks mówi jasnoCzytaj też:
Przejmujące słowa papieża Franciszka. „Żaden głaz nie będzie mógł stłumić naszych serc”