Przeszedł na stronę Rosji, zginął w zamachu bombowym. „Nikt nie chce zdrajców”

Przeszedł na stronę Rosji, zginął w zamachu bombowym. „Nikt nie chce zdrajców”

Walerij Czajka i jego samochód, który wyleciał w powietrze
Walerij Czajka i jego samochód, który wyleciał w powietrze Źródło: Telegram / Władimir Czerniew, Komitet Śledczy Federacji Rosyjskiej Ługańskiej Republiki Ludowej
Auto rosyjskiego kolaboranta wyleciało w powietrze. „Groziła mu spora kara więzienia, ale sprawiedliwość dopadła go wcześniej” – skomentował Artem Lisogor.

Szef regionu starobielskiego Ługańskiej Republiki Ludowej poinformował w mediach społecznościowych, że 1 kwietnia około godziny 13:30 w pobliżu jednego z wydziałów lokalnej filii Ługańskiego Uniwersytetu Pedagogicznego doszło do zamachu bombowego. W wyniku eksplozji zginął zastępca kierownika Centrum Obsługi Organizacji Oświatowych Walerij Czajka.

Władimir Czerniew podkreślił, że Czajka „stał u początków powstawania Starobielska po wyzwoleniu z ukraińskich gangów”. Szef regionu starobielskiego Ługańskiej Republiki Ludowej zaznaczył, że sprawę wyjaśniają przedstawiciele Komitetu Śledczego ŁRL, Ministerstwa Sytuacji Nadzwyczajnych, policji i Rosgwardii. Lokalny oddział rosyjskiego Komitetu Śledczego wszczął sprawę karną dotyczącą m.in. aktu terroryzmu. Śledztwo jest prowadzone przy wsparciu operacyjnym FSB.

Szef Ługańskiej Republiki Ludowej o śmierci Walerija Czajki

Głos ws. śmierci Czajki zabrał również lider ługańskich separatystów. „Wróg, który nie może pogodzić się z porażką na polu bitwy, w dalszym ciągu wbija nam nóż w plecy, zabijając naszych towarzyszy. Robił wszystko, by jak najszybciej odbudować wyzwolony od ukraińskich nacjonalistów Starobielsk” – skomentował Leonid Pasiecznik.

Zareagował także szef Ługańskiej Obwodowej Administracji Wojskowej. „Kolejny kolaborant został skazany na zapomnienie. Był typowym ‘Żdunem’ (czekacz – red.), który od czasów sowieckich nie ukrywał swoich sympatii do ‘rosyjskiego świata’. Kiedy w 2022 r. Rosjanie przybyli do Starobielska, Walerij natychmiast przeszedł na stronę wroga. Okupanci docenili jego próby pozyskania przychylności nowych ‘władz’” – zaczął swój wpis Artem Lisogor.

Auto rosyjskiego kolaboranta wyleciało w powietrze. „Sprawiedliwość dopadła go wcześniej”

Szef Ługańskiej Obwodowej Administracji Wojskowej dodał, że Czajka jako lokalny urzędnik „miał kontrolować jakość i ilość propagandy wlewanej przez wroga do umysłów ukraińskich dzieci”. „Za kolaborację groziła mu spora kara więzienia, ale sprawiedliwość dopadła go wcześniej. To nie pierwszy raz, kiedy kolaboranci wpadają w tarapaty. Jak wiadomo, nikt nie chce zdrajców. Każdy, kto pomaga Rosjanom popełniać samowolę na naszej ziemi, zostanie ukarany” – podsumował Lisogor.

Czytaj też:
Rosyjski myśliwiec spadł do morza. Został omyłkowo zestrzelony?
Czytaj też:
Szwedzki oficer przestrzega kraje NATO. „Rosjanie odrobili pracę domową”

Źródło: WPROST.pl