Były prezydent Federacji Rosyjskiej we wpisie z 7 kwietnia zwrócił się ironicznie do przywódców zachodnich państw – za pośrednictwem platformy X. „Szanowani przywódcy Stanów Zjednoczonych i krajów europejskich” – rozpoczął, wskazując już na początku współwinnych. W swoim wpisie Miedwiediew wskazał dwa „dowody”, mające potwierdzić, że to konkretnie „ukraińscy banderowcy” odpowiadają za tragiczne zdarzenie.
Film z przesłuchania oskarżonych. Transmitowały go rosyjskie media państwowe
Federalna Służba Bezpieczeństwa zatrzymała kilka osób, które podejrzewa się o udział w ataku na halę koncertową (przypomnijmy: w zamachu zginęły 144 osoby, a 551 zostało rannych), która po wszystkim – w wyniku pożaru – zapadła się. Mężczyźni ci zostali przesłuchani, a materiał z czynności służb transmitowano m.in. w rosyjskiej telewizji (Pierwyj Kanał).
Dwaj oskarżeni zamachowcy ujawnili FSB, że mężczyzna, który przekazywał im instrukcje – który rzekomo odpowiadał za zorganizowanie zamachu – niejaki „Sayfullo” – nakazał im udać się po wszystkim do Kijowa, gdzie mieli otrzymać pieniądze – 1 mln rubli, czyli ok. 42,6 tys. zł. – Pojechaliśmy i czekaliśmy na nie – powiedział jeden z terrorystów. Dodał, że na granicy rosyjsko-ukraińskiej miało znajdować się „przejście”, przez które mieli później bezpiecznie przedostać się, by dotrzeć do stolicy – w czym pomóc mieli im Ukraińcy – jak ponoć poinformował terrorystów „Sayfullo”.
Były premier, a obecnie wiceprzewodniczący Rady Bezpieczeństwa Federacji Rosyjskiej zabrał ws. tragedii. „Terroryści twierdzą, że obiecano im milion rubli w Kijowie, i że aby się tam dostać, mieli przejść przez przejście w rosyjsko-ukraińskiej granicy – to dla was za mało? Więc atak terrorystyczny został zlecony przez ISIS, tak? Prawdziwymi zleceniodawcami są ukraińskie banderowskie bękarty, wasi przyboczni” – stwierdził Miedwiediew.
Grzmiał też, że „wspólnikami” Kijowa byli: prezydent USA Joe Biden, prezydent Francji Emmanuel Macron, premier Wielkiej Brytanii Rishi Sunak, Kanclerz Niemiec Olaf Scholz i „inni poplecznicy”. „Nie zapomnimy o tym!” – rzucił.
Rosyjskie służby torturowały zatrzymanych
Jak podaje serwis zerkalo.io, mężczyźni, których zeznania transmitowano na Pierwyj Kanale, byli torturowani przez służby – jeden miał odcięty fragment ucha, a inny miał zostać potraktowany elektrowstrząsami.
Oskarżony do sądu przybył z plastikową torbą na szyi, co sugeruje, że prawdopodobnie miał nią wcześniej ściśnięte usta (służyła jako knebel). Obaj mieli też wyraźne ślady pobicia.
twitterCzytaj też:
Problemy rosyjskiego system płatniczego MIR. Dostawcy boją się reakcji USACzytaj też:
Sekretny plan Trumpa ws. Ukrainy. To byłby radykalny zwrot