Centrum Badania Opinii Społecznej (CBOS) zapytało Polaków, jak oceniliby działania NATO wobec wojny w Ukrainie. Zdaniem 39 proc. ankietowanych, Sojusz Północnoatlantycki działa „zbyt ostrożnie” w stosunku do rosyjskiej inwazji. Nieco mniej respondentów stwierdziło, że działania te są odpowiednie. 14 proc. uczestników badania ocenia, że kroki NATO są w tej kwestii zbyt daleko posunięte, natomiast 10 proc. nie jest w stanie jednoznacznie odpowiedzieć na tak postawione pytanie.
Radosław Sikorski poinformował w ubiegłym tygodniu, że zapadła decyzja o ustanowieniu misji natowskiej w sprawie Ukrainy. Jak tłumaczył, ruch państw NATO nie oznacza, że wchodzimy do wojny. – Ale to znaczy, że będziemy teraz mogli wykorzystać koordynujące, szkoleniowe, planistyczne, zdolności Sojuszu do wspierania Ukrainy w bardziej skoordynowany sposób – tłumaczył minister sprawy zagranicznych.
Nieoficjalnie mówi się tymczasem o innym rozwiązaniu. Jak donosi dziennik „la Repubblica”, urzędnicy rozważają rozwiązanie, w wyniku którego Rosja zatrzyma Krym i pozostałe okupowane terytoria w zamian za przystąpienie Ukrainy do NATO.
Dzieje się wokół Ukrainy. Czy w planach jest akcesja do NATO?
Gazeta przekonuje, że propozycja ta „leży na stole”. Zdaniem włoskich dziennikarzy, to z tego powodu sekretarz generalny NATO mówił ostatnio, że prędzej czy później Ukraina dołączy do Sojuszu. W podobnym tonie wypowiadał się także Antony Blinken, sekretarz stanu USA.
– Zapowiedź misji natowskiej oraz ustanowienia specjalnego funduszu na wsparcie Ukrainy jest pewnego rodzaju surogatem rozpoczęcia procesu akcesji Ukrainy do NATO. Ale i tutaj jest pewne ryzyko – podkreśla gen. Stanisław Koziej w rozmowie z „Wprost”.
Czytaj też:
Ta transakcja może zakończyć wojnę w Ukrainie. „Oficjalnie nikt o tym nie mówi”Czytaj też:
Polacy podzieleni w ocenie UE. W nowym sondażu widoczny jest pewien trend