Dziennikarze, którzy regularnie relacjonują to, co dzieje się na Kremlu przyznają, że są prędzej w stanie uwierzyć w teorię o sobowtórze Władimira Putina, który miał rzekomo zastąpić rosyjskiego prezydenta, niż racjonalnie wytłumaczyć zachowanie głowy państwa w ostatnim czasie.
Niezależni rosyjscy dziennikarze skupieni wokół grupy Projekt Media przeanalizowali harmonogram pracy Władimira Putina, by to sprawdzić. Wynika z niego, że głowa państwa wróciła po wyborach prezydenckich do stylu życia, jaki prowadziła przed kampanią wyborczą – przestał opuszczać Kreml i swoje rezydencje.
Zwrócili uwagę na zachowanie Putina. Po wyborach zaszła zmiana
Projekt zwraca uwagę, że Putin w ciągu ostatnich dwóch tygodni nie zorganizował ani jednej wizyty. Natomiast od rozpoczęcia kampanii odnotowano ich blisko 100. Od połowy lutego do połowy marca rosyjski przywódca wziął udział w 31 wydarzeniach, które odbyły się poza Kremlem – policzono.
Analitycy piszą, że od czasu wyborów w Rosji liczba wyjazdów spadła dziesięciokrotnie. Między 17 marca a 17 kwietnia Kreml ogłosił jedynie 10 wydarzeń off-site, z których jednym był koncert z okazji rocznicy aneksji Krymu na Placu Czerwonym. Przez cały ten okres prezydent opuścił obwód moskiewski tylko raz.
W ostatnim czasie Putin spotyka się z podwładnymi za pośrednictwem internetu. Niedawno jego rzecznik, Dimitrij Pieskow, oświadczył, że głowa państwa nie pojawi się osobiści na obszarach dotkniętych powodzią. Chodziło głownie o to, co żywioł zniszczył w Orsku. Władimir Putin – jak policzył Projekt – ograniczył swoje wyjazdy na rok przed wyborami. W 2023 roku spędził jedynie 147 dni w miejscach publicznych, a przez resztę czasu przebywał na Kremlu, bądź w jednej ze swoich rezydencji.
Czytaj też:
Eksplozje w Sewastopolu. Na Krymie obowiązuje alertCzytaj też:
Nieznane kulisy negocjacji Rosji i Ukrainy. Tak miała zakończyć się wojna