Na prośbę Ormian pod koniec 2020 roku rosyjskie wojska zostały rozmieszczone na terenie Armenii. Jak poinformował rzecznik prezydenta – Putin, po rozmowie z premierem Armenii Nikolem Paszynianem, podjął decyzję o ich wycofaniu.
2 tys. żołnierzy już opuściło Górski Karabach
Jak podaje Radio Wolna Europa, ok. 2 tys. żołnierzy rosyjskich sił pokojowych opuściło już obszar Górskiego Karabachu. Wszystkie jednostki wycofać się mają w przyszłości z baz w Tavush, Syunik, Vayots Dzor, Gegharkunik i Ararat. Decyzja w tej sprawie podjęta została przez Putina 9 maja. Dziennikarze oceniają, że jest to „nowy krok w dystansowaniu się Rosji od Erywania”.
Warto dodać, że jednostki pozostaną jednak przez jakiś czas na granicy armeńsko-tureckiej i armeńsko-irańskiej. Wycofana zostanie też straż graniczna, która pełniła służbę na lotnisku w Erywaniu.
Źródło przypomina tło: Armenia nie kryła w ostatnim czasie swojej urazy względem Rosji, stwierdzając, że siły, które zostały rozmieszczone przez Putina na terenie Górskiego Karabachu, nie spisały się tak, jak oczekiwano. Jak oceniano, nie udało im się powstrzymać ofensywy Azerbejdżanu.
Armenia nazwała Ukraińców „przyjaznym” narodem
Prezydent Federacji Rosyjskiej argumentował natomiast, że Rosjanie nie mieli prawa interweniować – a upadek rządów separatystów to wyłącznie wina decyzji Paszyniana. Premier Armenii twierdzi, że Rosja nie podołała „wyzwaniu bezpieczeństwa”.
Warto przypomnieć, że 18 lutego premier Armenii, podczas spotkania z diasporą ormiańską w niemieckim Monachium, podkreślił, że Erywań nie jest sojusznikiem Moskwy w kontekście wojny na Ukrainie i nazwał Ukraińców „przyjaznym” narodem. Armenia oficjalnie deklaruje od pewnego czasu kurs prozachodni.
Eksperci zwracają uwagę, że po 2022 roku Armenia stała się czwartym co do wielkości eksporterem półprzewodników i innych towarów podwójnego zastosowania na potrzeby wojskowe Rosji.
Czytaj też:
Te słowa Putina zabrzmiały jak groźba. „Zawsze w gotowości”Czytaj też:
Nowoczesny sprzęt wojskowy przejedzie przez Polskę. Przerzut potrwa trzy dni