Francuski miesięcznik popularnonaukowy „Science et Vie” podaje, że obserwacja ta jest bardzo dobrym znakiem.
Naukowcy dostrzegli na powierzchni olbrzymiego ssaka. Wypłynął nagle
Przypadkowego odkrycia dokonali badacze z Narodowego Uniwersytetu Patagonii. Ssakiem tym był wieloryb sei – gatunek będący na skraju wyginięcia. To dlatego, że w pierwszej połowie XX w., wzdłuż wybrzeży Argentyny odbywały się jego komercyjne połowy. Pod koniec drugiej połowy XX w. zakazano ich jednak. Ssaki pozostają wciąż celem Islandczyków, Japończyków i Norwegów.
Wieloryby sei, jak wskazuje redakcja miesięcznika, są trzecim co do wielkości ssakiem, który zamieszkuje naszą planetę – na pierwszym miejscu znajduje się płetwal błękitny, a na drugim – płetwal zwyczajny. Warto dodać, że pływają nawet 25 km na godz., co może robić wrażenie, biorąc pod uwagę ich sporą masę, wynoszącą od 20 do 40 ton.
Jak podkreślają naukowcy, obserwacja wieloryba w pobliżu wybrzeża Argentyny to niezwykle radosna chwila, bo oznacza, że próba zwiększenia liczebności populacji ssaka prawdopodobnie powiodła się. Warto dodać, że u wybrzeży Argentyny znajduje się bardzo dużo skorupiaków i homarów, które są ważnym elementem diety wielorybów.
Humbak płynął w pobliżu Zatoki Gdańskiej
Co ciekawe, wieloryby bywają widywane także w polskim morzu. Pod koniec marca ubiegłego roku jeden z mieszkańców Gdyni dostrzegł ssaka w Bałtyku. Ze spotkania powstało niezwykłe nagranie. Humbak pływał konkretnie 70 km na północ od Zatoki Gdańskiej. Jak komentowała wówczas sytuację doktor Iwona Pawliczka vel Pawlik w rozmowie z serwisem gdynia.pl, „Humbaki na Bałtyku obserwowane są co kilka, kilkanaście lat” – Ostatni raz miało to miejsce bodajże w 2016 roku. Wówczas humbak zapuścił się aż na wody Zatoki Puckiej i był tam ratowany z sieci rybackich przez ekipę Stacji Morskiej – przypomniała.
Czytaj też:
W pobliżu ogromnego miasta zamieszkały wieloryby. Udało się je nagraćCzytaj też:
Świat literatury w żałobie. Alice Munro zmarła w wieku 92 lat