Rosje regularnie zrzuca bomby na swoje terytorium. Kreml wszystko ukrywa

Rosje regularnie zrzuca bomby na swoje terytorium. Kreml wszystko ukrywa

Efekt eksplozji rakiety w Biełgorodzie
Efekt eksplozji rakiety w Biełgorodzie Źródło: Telegram / Wiaczesław Gładkow
Rosjanie od miesięcy przypadkowo zrzucają bomby na swoje terytoria. Najbardziej cierpi obwód biełgorodzki. Kreml nazywa to „nieplanowanym zrzutem amunicji”.

Tylko w marcu, kwietniu i maju Federacja Rosyjska zrzuciła co najmniej 32 bomby lotnicze na terytorium swoje lub przez siebie okupowane – donosi niezależny kanał telegramowy ASTRA.

Na ostrzał ze strony własnego kraju najbardziej narażony jest obwód biełgorodzki, który leży przy samej granicy z Ukrainą. Wielokrotnie pisaliśmy o rosyjskich bombach spadających Biełgorod, stolicę obwodu.

Bomby spadają na obwód biełgorodzki

W sam piątek, 10 maja, Rosyjskie Siły Powietrzno-Kosmiczne zrzuciły w okolicach miast cztery bomby. Jedna z nich została znaleziona tego dnia na drodze ze wsi Komsomolski do wsi Bliżnoje w obwodzie biełgorodzkim. Zdetonowano ją bez ofiar dzień później.

Także we wsi Komsomolski znaleziono kolejną bombę. Leżała na ulicy obok budynku mieszkalnego. Trzeba było ewakuować mieszkańców. Kolejną bombę znaleziono w pobliżu wsi Jabłonkowo. Jeszcze następną w pobliżu wsi Razumnoje.

Kolejnego dnia znaleziono jeszcze jeden, piąty pocisk. Leżał w Nowej Tawołżance. „Władze lokalne jak zawsze zdecydowały się ukryć wszystkie pięć przypadków bez publicznego zgłaszania ich” – informuje ASTRA.

Analogiczne przypadki miały miejsce w kilka innych dni. Przykładowo 4 maja rosyjski samolot zrzucił na Biełgorod bombę, w wyniku czego rannych zostało 7 osób, a uszkodzonych zostało 31 gospodarstw domowych i 10 samochodów. „Władze rosyjskie ponownie zataiły przyczynę tego zdarzenia” – czytamy.

Brytyjski wywiad szuka odpowiedzi

Nadal nie wiadomo jednak, skąd tak częste zrzuty bomb przez Rosję na własne terytorium. Brytyjskie Ministerstwo Obrony w styczniu pisało: „Nie da się stwierdzić, czy do takich zdarzeń doszło na skutek nieprzestrzegania procedur podczas uzbrajania statku powietrznego przed odlotem, czy też na skutek złego zachowania się załogi lotniczej podczas lotu. Prawdopodobnie jest to połączenie obu”.

I dalej. „Rosnąca częstotliwość takich incydentów prawdopodobnie odzwierciedla stopień zmęczenia personelu powietrznego i naziemnego na rosyjskiej linii frontu, a także niewystarczające przeszkolenie” – stwierdzono.

Czytaj też:
Tak Rosja rekrutuje młodych w Polsce. 22-latek zaczął od malowania graffiti
Czytaj też:
Seria tajemniczych zdarzeń w całej Europie. Analitycy mówią o sabotażu Rosjan

Źródło: ASTRA, Biełsat