Była brytyjska nauczycielka została oskarżona o przespanie się z 15-letnim chłopcem, określanym jako „A” oraz 16-letnim „B”. Co więcej, zaszła w ciążę z tym drugim uczniem po tym, jak ten skończył naukę w szkole. Kobieta zaprzecza jednak, jakoby doszło do jakichkolwiek czynów niezgodnych z prawem w przypadku chłopca B, twierdząc, że ich relacja rozpoczęła się dopiero po ukończeniu przez niego 16 lat i zakończeniu nauki.
Nauczycielka sypiała z niepełnoletnimi uczniami
Podczas procesu Joynes przyznała się do naruszeń „zasad bezpieczeństwa”, polegających na kontaktowaniu się z uczniami przez aplikację Snapchat oraz zapraszaniu ich do swojego mieszkania w Salford Quays. W momencie rzekomych incydentów kobieta była już zawieszona w obowiązkach nauczycielskich w związku z oskarżeniami dotyczącymi chłopca A.
30-letnia nauczycielka była już zawieszona w pracy i przebywała na zwolnieniu za rzekome czynności seksualne z 15-letnim chłopcem A. Jak informuje portal news.sky.com nauczycielka miała „odebrać dziewictwo” drugiemu chłopcu, określanemu jako 16-letni chłopiec B, z którym później zaszła w ciążę.
Joynes zaprzecza, jakoby doszło do jakichkolwiek czynności seksualnych z chłopcem A – którego nasienie zostało znalezione na jej pościeli. W sądzie utrzymuje również, że jej relacja z chłopcem B rozpoczęła się dopiero po tym, jak opuścił on szkołę i straciła pracę, więc nie popełniła żadnego przestępstwa.
Sąd usłyszał, że później napisała do chłopca B: „Każdy cal ciebie jest doskonały. O tobie tylko marzę”.Joynes powiedziała: „To było rok po tym, jak opuścił szkołę. Byłam w nim zakochana. Byłam w ciąży z jego dzieckiem”.
Nauczycielka przyznaje: Zniszczyłam wymarzoną pracę
Na sali sądowej Joynes opisała karierę nauczycielską jako swoją „wymarzoną pracę”. Przyznała jednak, że przez swoje „głupie błędy” zniszczyła perspektywy dalszego rozwoju w tym zawodzie.
Mimo że szczegóły sprawy wciąż są wyjaśniane, zdaje się, że kobieta żałuje swojego postępowania i wie jakie konsekwencje za sobą pociągnęło. Sprawa Rebecki Joynes wzbudziła ogromne zainteresowanie mediów, zwracając uwagę na problem wykorzystywania seksualnego nieletnich przez osoby zajmujące stanowiska zaufania publicznego, takie jak nauczyciele. Niezależnie od ostatecznego wyroku, kariera pedagogiczna oskarżonej dobiegła końca w wyniku jej własnych, jak sama przyznała, „głupich błędów”.
Komentując tę sprawę, eksperci zwracają uwagę na konieczność egzekwowania surowych kar za przestępstwa na tle seksualnym wobec nieletnich, szczególnie gdy sprawcami są osoby obdarzone zaufaniem publicznym. „Nauczyciele są wzorem do naśladowania dla młodych ludzi i muszą postępować zgodnie z najwyższymi standardami etycznymi” – podkreśla psycholog dziecięcy, Dr Emma Woodhouse.
Z kolei prawnik specjalizujący się w sprawach karnych, John Abrams, zauważa, że choć Joynes może uniknąć najsurowszych konsekwencji w przypadku relacji z 16-latkiem, to i tak naruszyła fundamentalne zasady etyki zawodowej nauczyciela. „Nawet jeśli technicznie nie popełniła przestępstwa, jej zachowanie było rażąco nieetyczne i musi ponieść tego konsekwencje” – komentuje.
Czytaj też:
Antoni Królikowski trafił do szpitala. Jego sprawa znów w sądzieCzytaj też:
Król Karol zaskoczył. Ten ognisty portret budzi skrajne emocjeCzytaj też:
Iga Świątek przegoniła legendę! Polka nie ma już nikogo przed sobą