Coraz więcej interwencji myśliwców NATO nad Bałtykiem. Wszystko przez rosyjskie samoloty

Coraz więcej interwencji myśliwców NATO nad Bałtykiem. Wszystko przez rosyjskie samoloty

Rosyjskie siły powietrzne / zdjęcie ilustracyjne
Rosyjskie siły powietrzne / zdjęcie ilustracyjne Źródło: Shutterstock / Yakov Oskanov
Rosyjskie samoloty coraz częściej pokonują trasę niebezpiecznie blisko przestrzeni powietrznej NATO. Jak podaje agencja Reutera, w I kwartale 2024 znacząco zwiększyła się z tego powodu liczba podejmowanych przez myśliwce interwencji.

Dziennikarze, podając szacunkowy wzrost liczby lotów rosyjskich maszyn, powołują się na swoje źródło w Organizacji Traktatu Północnoatlantyckiego. Większość tego typu zdarzeń odnotowano w rejonie Morza Bałtyckiego – przekazał anonimowy informator.

W ubiegłym roku odrzutowce startowały ponad 300 razy

Jak podaje agencja informacyjna z siedzibą w Londynie, w całym 2023 roku odrzutowce startowały ponad 300 razy – po to, by interweniować ws. rosyjskich samolotów wojskowych, które zauważane były w rejonie wód Bałtyku. W pierwszym kwartale tego roku natomiast lotów takich odnotowano aż o 20-25 proc. więcej. Źródło nie podaje jednak dokładnej liczby rosyjskich lotów wojskowych, które odbyły się w pobliżu przestrzeni powietrznej Sojuszu. Powód częstszych interwencji? Najprawdopodobniej wpływa na to fakt, że wojskowi biorą udział w większej liczbie ćwiczeń wojskowych NATO, niż miało to miejsce kiedykolwiek wcześniej.

Co ciekawe, w tym momencie piloci NATO rzadko odnotowują loty myśliwców czy bombowców (które wcześniej były spotykane tam częściej). Zwykle widywane są tam samoloty obserwacyjne czy (rzadziej) transportowe. Jaka może być tego przyczyna? Z artykułu agencji Reutera dowiadujemy się, że Kreml może wymagać obecności wojskowych maszyn w Ukrainie. Konflikt zbrojny ma tam teraz o wiele bardziej intensywny przebieg.

„Uwaga, w polskiej przestrzeni powietrznej rozpoczęły operowanie dyżurne statki”

Jak informowaliśmy pod koniec kwietnia, pewnej nocy Wojsko Polskie dwukrotnie poderwało swoje myśliwce, co miało związek z atakiem Rosji na Ukrainę. Alerty przeciwlotnicze ogłoszono wówczas na terenie prawie całego pogrążonego w wojnie kraju: w obwodach dniepropietrowskim, iwanofrankowskim i lwowskim. Były wymierzone m.in. w infrastrukturę energetyczną.

„Uwaga, w polskiej przestrzeni powietrznej rozpoczęły operowanie dyżurne statki powietrzne, co może wiązać się z występowaniem podwyższonego poziomu hałasu, zwłaszcza w południowo-wschodnim obszarze kraju” – informowało Dowództwo Operacyjne Sił Zbrojnych. Interwencja została jednak niebawem zakończona, po blisko godzinie.

Czytaj też:
O krok od tragedii na pokładzie samolotu. Po starcie zapalił się silnik
Czytaj też:
Niezrozumiała decyzja UE. „Rosja zwiera szeregi, a my znaleźliśmy się w głębszej dziurze, niż nam się zdawało”

Źródło: Reuters / Wojsko Polskie