Nad Pawiełem Łatuszką wisi w Białorusi wyrok 18 lat pozbawienia wolności. To dlatego, że wybrał Swietłanę Cichanouskę. Teraz opozycjonista mieszka w Polsce, w której przed kilkunastoma laty był ambasadorem. – Filmowano dom, w którym mieszkałem w Warszawie. Później było to pokazywane w telewizji propagandowej Łukaszenki – przyznaje w rozmowie z RMF FM.
Zastępca Cichanouskiej jest przekonany, że Łukaszenka wysyła do Polski swoich dywersantów. – Dostaliśmy informacje z zaufanego źródła, że kilku lub kilkunastu funkcjonariuszy Grupy Wagnera dostało paszporty białoruskie dekretem Łukaszenki, w celu przerzucenia ich w sposób legalny lub nielegalny przez „zieloną granicę” do Polski – mówi.
Dywersanci Łukaszenki są już w Polsce?
Ostatnie informacje, które dostał w marcu, mówiły o kilku byłych oficerach przygotowywanych do przerzucenia do Polski i Litwy. Mieli oni przejść specjalne szkolenia w trudnych warunkach, w tym szkolenia snajperskie. – Według naszego źródła ci ludzie są już na terytorium UE, ale nie wiadomo czy konkretnie w Polsce – informuje Łatuszka.
Jego źródła twierdzą, że KGB dostało zwiększony budżet na działania poza granicami Białorusi. Ma być on wykorzystany do zwalczania opozycji.
Co więcej, Łukaszenka ma zamierzać wysłanie na granicę kolejnych, większych grup migrantów. Ma chcieć upokarzać Polskę, Litwę i Łotwę. Celem ma być odcięcie Białorusi od Zachodu.
– On chce, żeby Zachód zamknął wszystkie przejścia graniczne z Białorusią. Jego celem jest, żeby Białoruś była Koreą Północną, gdzie może rządzić i gdzie nikt nie będzie miał wpływu na jego rządy – ocenia opozycjonista.
Łukaszenka o zagrożeniu z Polski, Litwy i Łotwy
Doniesienia, o których mówi Łatuszka, w pewnym stopniu pokrywa się ze słowami Łukaszenki, które padły podczas jego niedawnego spotkania z przewodniczącym KGB. Z ust prezydenta Białorusi padły słowach o zagrożeniach czyhających na jego kraj z Zachodu.
– Na politykę dobrego sąsiedztwa, którą zaproponowaliśmy naszym sąsiadom, Polakom, Litwinom i Łotyszom, biorąc pod uwagę przestrzeń bezwizową, odpowiadają w odwrotny sposób. Widzimy również próbę, oprócz wojny informacyjnej, narzucenia nam wojny grup dywersyjnych. My też to dostrzegamy w ostatnim czasie i walczymy z tym – mówił Aleksandr Łukaszenka.
I dalej. – Widzimy, że przygotowują różnego rodzaju oddziały zbrojne i prawie pułki, jak je nazywają, aby przeprowadzić inwazję na terytorium Białorusi. Wiele o tym powiedziano – stwierdził.
Czytaj też:
Szmydt, schemat MICE i sygnały alarmowe. „Służby białoruskie i rosyjskie wykonały koronkową robotę”Czytaj też:
70-metrowe wieże i dodatkowe zapory. Rząd wyda 1,5 mld zł na umocnienie granicy z Białorusią