W sobotę 18 maja w Komsomolsku nad Amurem w Rosji pijana małpa zaczęła atakować każdego, kto tylko okazał jej zainteresowanie. Pogryzionych zostało co najmniej pięć osób. Jedną z nich była kobieta w ciąży i reporterka lokalnego oddziału kanału Mash, który jako pierwszy nagłośnił sprawę. Koczkodan przegryzł wargę dziennikarki i potrzebna była interwencja medyczna i szycie.
Pozostali mieli zadrapania i rany na rękach. Wszystkim poszkodowanym podano zastrzyki przeciwko wściekliźnie. Małpę próbowano złapać za pomocą klatki i tabletek nasennych. Ostatecznie Koczkodan został złapany po kilku godzinach przez policję i innych świadków. Jak się okazało małpa o imieniu Garik zachowywała się dziwnie. Po tym, jak zwierzę spotkało innych przechodniów jadło im z ręki, ale potem ponownie gryzło.
Rosja. Pijana małpa pogryzła mieszkańców
Małpa do miasta przybyła kilka lat wcześniej i to nie była jej pierwsza ucieczka. Według sąsiadów właściciel koczkodana nie zauważył zniknięcia Garika, bo sam był pod wpływem alkoholu. Zwierzę zostało umieszczone w schronisku dla zwierząt. Właścicieli małpy czeka kontrola. Po dwóch dniach okazało się, że małpa upiła się whisky, bo była zazdrosna o właścicielkę i jej męża. Charakter Garika zmienił się dwa lata wcześniej, kiedy 47-letnia właścicielka małpy związała się z mężczyzną.
Zwierzę zaczęło wykazywać agresję. Feralnego dnia podczas imprezy mąż Rosjanki wypuścił koczkodana z klatki, co wykorzystała małpa. Kobieta przyznała, że nie zamierza odbierać Garika, bo od jakiegoś czasu planowała go oddać. Wszystko dlatego, że nie mogła sobie z nim poradzić. 47-latka zaznaczyła jednak, że zamierza odwiedzić zwierzaka. Planuje też wypłacić poszkodowanym zadośćuczynienie. Z kolei po badaniach okazało się, że małpa nie ma żadnych chorób.
Czytaj też:
Rosyjski dowódca wydalony z wojska. „Rzeźnik” siał postrachCzytaj też:
FSB znalazła winnych zamachu. Padły też oskarżenia pod adresem NATO