W wyniku nieoczekiwanych opadów gradu stolica Kolumbii Bogota znalazła się w niedzielę pod lodem.
Nagła zmiana pogody zaskoczyła kilkudziesięciu kierowców, których pojazdy ugrzęzły w zmrożonym śniegu i zablokowały jedną z głównych dróg.
Jak pisze agencja France Presse, trwające około godziny gradobicie wywołało więcej paniki niż szkody. Ucierpiało około stu osób; niektórzy zostali uwięzieni w samochodach, innym mieszkańcom Bogoty grad uszkodził dachy.
Nagłe opady śniegu przerwały nawet koncert rockowy w jednym ze stołecznych parków, który szybko zmienił się w iście nordycki pejzaż.
Ulewne deszcze doprowadziły w tym roku do wystąpienia z brzegów rzek na północy Kolumbii i spowodowały powódź na znacznym obszarze. 800 tysięcy osób zostało poszkodowanych, 94 osoby zginęły.
j/pap