Były prezydent Stanów Zjednoczonych Donald Trump po poznaniu sądowego wyroku w sprawie „pieniędzy za milczenie” udzielił wywiadu zaprzyjaźnionej stacji Fox News. W rozmowie z trójką dziennikarzy podważał cały proces i rzucał liczne oskarżenia pod adresem sowich politycznych przeciwników. Powtarzał, że nie popełnił przestępstwa, kiedy opłatę dla gwiazdy porno zaksięgował jako wynagrodzenie dla swojego prawnika.
Trump oskarżał przeciwników o nieczystą grę
– To są źli ludzie. Ci ludzie są chorzy. Oni robią rzeczy, które są niszczące – podkreślał, w domyśle mając administracje Joe Bidena. – To jest brutalne – dodawał i wielokrotnie odwoływał się do tego, iż moment oskarżenia oraz procesu był nieprzypadkowy, ponieważ jest motywowany politycznie i ma znaczenie w walce o jego powrót do Białego Domu. Stwierdził, że jego ewentualne aresztowanie będzie punktem, który przeleje czarę goryczy u amerykańskiej opinii publicznej.
W pewnym momencie wywiadu Trump zapowiedział, że odtajni akta dotyczące zamachów na World Trade Center z 11 września 2001 roku, zabójstwa prezydenta Johna F. Kennedy'ego oraz sprawy siatki pedofilskiej Jeffreya Epsteina. Co ciekawe, nie był to pierwszy raz, kiedy obiecywał podobne rzeczy. Już w 2016 roku kandydat Republikanów zapowiadał ujawnienie materiałów ze sprawy Kennedy'ego.
Odtajnienie części dokumentów ze sprawy Kennedy'ego
W 2017 roku Trump faktycznie odtajnił część danych ze sprawy zabójstwa amerykańskiego prezydenta. Już wtedy sędzia federalny John Tunheim podkreślał, że ujawniane dokumenty nie zawierają żadnych rewelacji, a są jedynie opisem metod zbierania informacji przez FBI i CIA.
„Wszystkie informacje, które ARRD uznała za ważne dla wyjaśnienia zamachu, zostały opublikowane niezależnie od tego czy służby specjalne chciały je utrzymać w tajemnicy, czy też nie” – mówił na łamach portalu „Washington Examiner”. Rzeczniczka CIA Nicole de Haay oświadczyła wówczas, że agencja ujawniła już ponad 99 proc. posiadanych przez nią informacji na temat zabójstwa Kennedy'ego.
Większość Amerykanów wciąż uważa, że zamach na Kennedy'ego był rezultatem spisku. Nie przekonały ich śledztwa prowadzone przez CIA, FBI, policję z Dallas oraz dwie niezależne, specjalne komisje Kongresu. Nie potwierdziły one, by 24-letni Lee Harvey Oswald działał w porozumieniu z kimkolwiek, czy był kozłem ofiarnym innych sił.
Czytaj też:
Trump po wyroku. „Żyjemy w faszystowskim państwie”. Biden odpowiadaCzytaj też:
Donald Tusk skomentował sądową porażkę Trumpa. Zwrócił się do polskich polityków