Dziennikarze Biełsatu w swoich doniesieniach opierali się na komunikacie białoruskich służb. Pisały one, że na zwłoki żołnierza natrafiono na posterunku granicznym grodzieńskiej grupy granicznej w Usowie. W tym samym komunikacie donosili, że ślady widoczne na jego ciele sugerowały, iż on sam odebrał sobie życie.
Ciało białoruskiego żołnierza przy granicy z Polską
Zmarły to 22-latek, który został powołany do wojska dopiero w październiku ubiegłego roku. Przy granicy znalazł się w ramach służby. Patrolował linię oddzielającą oba kraje. „Na posterunku granicznym grodzieńskiej grupy granicznej w Usowie” – informowano w komunikacie służb.
Biełsat podkreśla, że zasugerowana w komunikacie przyczyna śmierci to częste wytłumaczenie ze strony białoruskich służb w przypadku niewyjaśnionych zgonów żołnierzy służby zasadniczej. W komunikacie nie podano imienia i nazwiska martwego wojskowego. Ujawniono tylko, że był on młodszym sierżantem. W artykule czytamy też, że pogranicznicy ze strażnicy w miejscowości Usowo obsługiwali głównie sezonowe, turystyczne przejście graniczne na Kanale Augustowskim — Rudawka-Lesnaja.
Czytaj też:
Andrzej Duda zrugał grupę polityków. RBN rozpoczęło się minutą ciszyCzytaj też:
Doradca Dudy o słowach Sikorskiego. „Polska wystawiła piłkę reżimowi Łukaszenki”