Odnalezienie wraku odrzutowca graniczyło z cudem, a jednak samolot, którym leciało dwóch członków załogi i trzech pracowników firmy deweloperskiej z Georgii, z dużym prawdopodobieństwem graniczącym z pewnością został odnaleziony w jeziorze Champlain w stanie Vermont. O zdarzeniu poinformowała 12 czerwca redakcja amerykańskiej agencji „The Associated Press”.
Odnaleziono wrak zaginionego Commandera. Samolot od 50 lat leży na dnie jeziora
Dziennikarze opisują, że wrak ten to Jet Commander – maszyna, która oprócz załogi jest w stanie pomieścić 10 pasażerów. Maszynę produkować zaczęto w 1965 roku. Jest napędzana dwoma silnikami turboodrzutowymi. Nawet po latach cena odrzutowca waha się od 250 do 650 tysięcy dolarów (od 1 do 2,6 miliona złotych).
Mężczyźni, którzy lecieli Commanderem, pracowali nad projektem deweloperskim w Burlington, skąd wracali zresztą do Providence – czytamy. AP News podaje, że jezioro kilka dni po katastrofie lotniczej zamarzło. Gdy służby dowiedziały się o zaginięciu maszyny, rozpoczęto poszukiwania. Łącznie przeprowadzono 18 takich akcji, które nie przyniosły skutku – ostatnia miała miejsce w 2014 roku.
Garry Kozak – podwodony poszukiwacz – przejrzał badania sonarowe jeziora, które wykonane zostały przez Lake Champlain Maritime Museum i Middlebury College. Na dnie jeziora zauważył kilka punktów, które przykuły jego uwagę. O tym, że zamierza odnaleźć wrak, zdecydował w 2022 roku. Niedawno we współpracy z innymi członkami zespołu przeszukał dno jeziora Champlain i natrafił na zardzewiałe fragmenty maszyny.
Samolot odnaleziono na głębokości 60 metrów
Eksperci podczas poszukiwań korzystali ze zdalnie sterowanego pojazdu. Maszynę odnaleziono w maju 2024 roku. Dziennikarze wskazują, że mniej więcej w okolicy jeziora Champlain wieża kontroli radiowej straciła kontakt z załogą maszyny. Zespół wykonał zdjęcia sonarowe mocno zniszczonego i oblepionego wodorostami samolotu. Na fragmentach maszyny wciąż jeszcze znajduje się biała farba.
Commandera odkryto na głębokości 60 m, nieopodal wyspy Juniper. Kozak powiedział 10 czerwca, że zespół poszukiwaczy ma „99 proc. pewności”, że jest to zaginiony przed laty wrak. Teraz śledztwo w sprawie prowadzi Krajowa Rada Bezpieczeństwa i Transportu, która ma potwierdzić, czy to maszyna, która zaginęła w 1971 roku.
twitterCzytaj też:
Od samolotu odpadł kadłub. W trakcie lotu maszyna wpadła w gradCzytaj też:
Wybuch w polskiej fabryce amunicji. Gen. Koziej przeciwny jednemu z rozwiązań