Jednostki Leningradzkiego Okręgu Wojskowego ćwiczą zadania bojowe w ramach drugiego etapu manewrów niestrategicznych sił jądrowych. Zadania polegają m.in. na pozyskiwaniu specjalnej amunicji szkoleniowej do operacyjno-taktycznego systemu rakietowego Iskander-M, wyposażaniu w nie wyrzutni pojazdów i potajemnym przemieszczaniu się w wyznaczony rejon pozycji w celu przygotowania do wystrzelenia pocisków.
Z kolei personel załóg okrętów marynarki wojennej biorących udział w ćwiczeniach musiał wyposażyć morskie pociski manewrujące w szkoleniowe głowice specjalne oraz udać się do wyznaczonych obszarów patrolowych.
Rosyjskie ćwiczenia nuklearne z Leningradzkim Okręgiem Wojskowym. Graniczy z NATO i Polską
Drugiego dnia manewrów ćwiczono zadania szkoleniowe i bojowe w zakresie tajnego natarcia na wyznaczony obszar pozycji oraz przeprowadzono elektroniczne wystrzeliwanie pocisków rakietowych przeciwko celom symulowanego wroga. Załogi Floty Marynarki Wojennej wyszły natomiast w morze w wyznaczonym rejonie patrolowym.
O „zwiększeniu gotowości niestrategicznych sił nuklearnych do prowadzenia misji bojowych” Sztab Generalny rosyjskiego Ministerstwa Obrony informował w maju. Stało się to na polecenie Władimira Putina.
Rosja o „groźbach Zachodu
Jak wówczas przekazano, podczas ćwiczeń mają zostać opracowane kwestie „przygotowania i użycia taktycznej broni nuklearnej”, aby „bezwarunkowo zapewnić integralność terytorialną i suwerenność państwa w odpowiedzi na prowokacyjne wypowiedzi i groźby poszczególnych zachodnich urzędników” pod adresem Rosji.
Rosyjskie Ministerstwo Obrony wspominało, że w przygotowaniach do użycia niestrategicznych sił jądrowych bierze również udział białoruskie wojsko. Podczas pierwszego etapu manewrów w ćwiczeniach uczestniczył też personel formacji rakietowych Południowego Okręgu Wojskowego.
Czytaj też:
Amerykanie zmienią strategię nuklearną? Słowa doradcy Bidena dają do myśleniaCzytaj też:
Putin po raz piąty i nuklearny cep. NATO powinno zareagować na ten blef