Wybory do Parlamentu Europejskiego przeszły do historii. Ogłoszenie wyników głosowania nie oznaczało jednak końca politycznych emocji. Nowa kadencja PE oznacza nowe rozdanie we władzach UE i spore zmiany kadrowe. W poniedziałek 17 czerwca liderzy państw członkowskich debatowali nad obsadą najważniejszych stanowisk. Na razie trudno jednak mówić o przełomie.
Kto obejmie najważniejsze stanowiska w UE?
Socjaldemokratom nie podoba się, że to członkowie Europejskiej Partii Ludowej mają otrzymać stanowiska szefowych KE oraz PE. To pierwsze miałaby sprawować Ursula von der Leyen a drugie Roberta Mesola. Pracami Rady Europejskiej miałby pokierować socjaldemokrata Antonio Costa, natomiast na czele unijnej dyplomacji miałaby stanąć Kaja Kallas. Chociaż na razie nie ma zgody na taki podział ról, w grze nie pojawiły się jednak żadne nowe nazwiska.
Spór w szeregach EPL. Manfred Weber kontra Polacy
Do sporów doszło natomiast w szeregach Europejskiej Partii Ludowej. Po wyborach do PE dwie największe delegacje narodowe to Niemcy oraz Polska, która ma 21 europosłów z PO oraz PSL. Eurodeputowani wyznaczyli na wiceszefa frakcji Andrzeja Halickiego, dotychczasowego szefa polskiej delegacji PO-PSL. Ta kandydatura nie spodobała się Manfredowi Weberowi.
Niemiecki polityk stwierdził, że widziałby w roli swojej zastępczyni Ewę Kopacz. Była premier miała być zaskoczona tym faktem i przy okazji zapewniła, że nie zamierza się ubiegać o stanowisko, które powinien sprawować Andrzej Halicki. Według nieoficjalnych doniesień, Manfred Weber „wypowiedział wojnę polskiej delegacji”.
Oficjalnie niemiecki polityk podkreśla, że chodzi o parytet płci. Nieoficjalnie, niemieccy europosłowie mieli poczuć zagrożenie ze strony tak licznej polskiej reprezentacji. Do tej pory to właśnie oni sprawowali większość stanowisk przypadających członkom EPL.
Czytaj też:
Niezapowiedziana rozmowa Tuska z Scholzem. Tematem „niedopuszczalny incydent”Czytaj też:
„Pomysł zrodził się pewnie w biurze PiS”. Anna Maria Żukowska o fali zdjęć z granicy