Kilka dni temu media obiegła informacja o skandalicznym zachowaniu niemieckiej policji. Funkcjonariusze pozostawili po stronie polskiej, a dokładniej w Osinowie Dolnym, rodzinę migrantów z Bliskiego Wschodu – trzy osoby dorosłe oraz dwoje dzieci.
Oburzenie po zachowaniu niemieckiej policji
Sprawa wywołała falę oburzenia. Niemieccy funkcjonariusze tłumaczyli, że cudzoziemcy byli w posiadaniu polskich zaświadczeń o nadaniu statusu uchodźcy dla dorosłych i przepustki dla dzieci. „Wniosków o takie zaświadczenia zatrzymani nie złożyli jednak w Niemczech. W tej sytuacji według prawa należało ich odesłać do Polski” – wskazywały niemieckie służby.
Komendant SG skontaktował się w tej sprawie z szefem niemieckiej policji Dieterem Rommanem. Strona niemiecka miała „wyrazić ubolewanie z powodu zaistniałej sytuacji i podkreślić, że działania policjantów nie odpowiadały procedurom”. Przy okazji zapewniono, że cała sprawa była pojednyczym incydentem.
Niemcy mieli znów podrzucić migrantów do Polski
Jak się jednak okazuje, to mogła nie być jednorazowa sytuacja. Według „Sueddeutsche Zeitung” niemiecka policja miała jeszcze co najmniej raz naruszyć prawo poprzez przewiezienie migrantów przez granicę z Polską i pozostawienie ich. „Funkcjonariusze pospieszają grupę kilkunastu osób. Są wśród nich mężczyźni, kobiety oraz dzieci. Mają walizki, towarzyszy im zwierzak domowy. W pośpiechu każą im jak najszybciej przejść przez most do Polski” – opisuje gazeta.
Do tego zdarzenia miało dojść w sobotę 15 czerwca na przejściu granicznym między Frankfurtem nad Odrą a Słubicami. Niemiecka policja nie odniosła się na razie do tych doniesień. Skierowaliśmy pytania do polskiej Straży Granicznej, ale w tej sprawie również nie otrzymaliśmy do tej pory żadnych odpowiedzi.
Czytaj też:
Migranci szturmują polską granicę. Schetyna: Tam nie ma już rodzin z dziećmiCzytaj też:
Szef MON reaguje na doniesienia o postrzeleniu Iranki. Nie wyklucza prowokacji